Zgodnie z art. 470 kodeksu postępowania cywilnego jeśli sąd podejmie czynności wyjaśniające lub zarządzi osobiste stawiennictwo na rozprawę, pozwany powinien być reprezentowany przez osobę znającą stan faktyczny sprawy i uprawnioną do zawarcia ugody.

Przepis ten to jeden z przejawów odrębności procedury w kwestiach pracowniczych zarówno w stosunku do pozostałych regulacji zawartych w tytule VII k.p.c., jak i do postępowania zwyczajnego. Przy czym w świetle art. 477

7

k.p.c. nie stosuje się go, gdy stroną pozwaną jest pracownik.

Przykład

Pracodawca wniósł przeciwko pani Ninie pozew o odszkodowanie za nieuzasadnione rozwiązanie przez nią angażu ze skutkiem natychmiastowym.

Koleżanka poradziła jej, że jeżeli zamierza ustanowić pełnomocnika, musi być on uprawniony do zawarcia w jej imieniu ewentualnej ugody z byłym szefem.

To niewłaściwy pogląd. Taki obowiązek dotyczy tylko sytuacji, kiedy to pracodawca występuje w charakterze pozwanego, a nie jak w tym wypadku powoda.

Czynności wyjaśniające mają na celu: usunięcie braków formalnych pism procesowych, w tym przede wszystkim sprecyzowanie zgłoszonych roszczeń, wyjaśnienie stanowisk stron oraz skłonienie ich do pojednania oraz zawarcia ugody, ustalenie, jakie z istotnych okoliczności są sporne, a ponadto, czy i jakie dowody należy przeprowadzić, aby je rozstrzygnąć, a także wyjaśnić inne kwestie skierowane na prawidłowe i szybkie procedowanie.

Czynności te fakultatywnie podejmuje sąd (ale bez udziału ławników) wtedy, gdy przemawiają za tym rezultaty wstępnego badania sprawy, ale i wtedy, gdy spór nie był przedmiotem postępowania przed  zakładową komisją pojednawczą. Można z nich zrezygnować, jeżeli czynności te nie przyspieszą postępowania lub są niecelowe z innych przyczyn.

Reprezentantem pozwanego pracodawcy może być jego podwładny, osoba wchodząca w skład organu zarządzającego czy pełnomocnik procesowy powołany na zasadach ogólnych, np. radca prawny niezwiązany z pozwanym stosunkiem pracy albo adwokat.

Przykład

Pani Sylwia wytoczyła przeciwko pracodawcy X sp. z o.o. pozew o uznanie bezskuteczności wypowiedzenia. Prezes zarządu zamierza ustanowić pełnomocnikiem radcę prawnego zaangażowanego w spółce na pół etatu.

Jest to dopuszczalne, gdyż reprezentantem pozwanego pracodawcy może być np. jego podwładny. Pełnomocnikiem X sp. z o.o. można też ustanowić członka zarządu bądź innego niż radca prawny pracownika albo adwokata czy zewnętrznego radcę prawnego.

Jeśli pełnomocnik nie będzie znał szczegółów sprawy albo poza jego umocowaniem pozostaje zawarcie ugody, sąd może nałożyć na pozwanego zatrudniającego obowiązek zwrotu kosztów wywołanych jego niesumiennym postępowaniem.  I to niezależnie od wyniku sporu.

Dotyczy to zwłaszcza kosztów powstałych wskutek uchylenia się od wyjaśnień lub ich niezgodnego z prawdą złożenia, zatajenia lub opóźnionego powołania dowodów. Musi jednak zachodzić związek przyczynowy między tym zwiększeniem kosztów a niesumiennym postępowaniem reprezentanta pozwanego.

Przykład

Pani Agnieszka (reprezentowana przez adwokata) pozwała swojego eksszefa o przywrócenie do pracy.

Jego pełnomocnik w terminie podanym przez sąd (przed pierwszą rozprawą) złożył dokument, który spowodował konieczność zgłoszenia przez panią Agnieszkę świadka mieszkającego 200 km od sądu.

Ponieważ reprezentant byłego szefa złożył wniosek dowodowy w terminie, nie można mu zarzucić niesumiennego postępowania, a w konsekwencji żądać od zatrudniającego zwrotu kosztów stawiennictwa świadka.

Sytuacja byłaby inna, gdyby pełnomocnik ze swojej winy przekroczył termin na przedstawienie tego dokumentu. Wtedy można by było uznać, że jego postępowanie było niesumienne, i domagać się od niego zwrotu tych kosztów.

Przykład

Adwokat pracodawcy pani Laury nie zapoznał się z dokumentami załączonymi przez nią do pozwu, a w konsekwencji na rozprawie nie potrafił zająć stanowiska wobec podniesionych przez nią faktów. Tłumaczył się, że na rozprawę miał przyjść jego zastępca (aplikant adwokacki), który zachorował, nie było go od dwóch dni w kancelarii i w rezultacie nie zreferował mu sprawy, a znaczne obciążenie innymi obowiązkami nie pozwoliło mu zapoznać się z aktami.

Gdyby zatem pani Laura poniosła jakiekolwiek dodatkowe koszty spowodowane niesumiennym zachowaniem pełnomocnika szefa mogłaby wystąpić o ich zasądzenie od zatrudniającego. Każdy reprezentant pozwanego pracodawcy, a tym bardziej profesjonalny, powinien być obeznany ze stanem sprawy.

Ponieważ pani Laura działa bez adwokata lub radcy prawnego, sąd powinien z urzędu zasądzić dla niej koszty, w tym te wynikłe z niesumiennego postępowania pełnomocnika szefa. Aby jednak zwiększyć szanse ich uzyskania (bo sąd może, ale nie musi ich przyznać), najpóźniej przed zamknięciem rozprawy bezpośrednio poprzedzającej wydanie wyroku powinna zgłosić wniosek o ich zasądzenie.

O stopniu zawinienia decyduje sąd, który robi to w zakresie swobodnej oceny dowodów. Rozstrzygnięcie o kosztach następuje w orzeczeniu kończącym sprawę w danej instancji. Podwładny powód musi jednak wcześniej złożyć wniosek o zasądzenie kosztów według norm przepisanych (który pochłania również te wyżej wymienione), względnie spis kosztów, w tym tych powstałych wskutek niesumiennego postępowania pełnomocnika pozwanego.

Musi go zgłosić najpóźniej do zamknięcia rozprawy bezpośrednio poprzedzającej wydanie rozstrzygnięcia. Jeżeli jednak etatowiec powód działa bez adwokata lub radcy prawnego, sąd orzeka o należnych mu kosztach z urzędu.

Art. 470 k.p.c. (z mocy art. 475

1

k.p.c.) nie stosuje się do skargi kasacyjnej oraz do postępowania przed Sądem Najwyższym wywołanego jej wniesieniem.

Autorka jest adwokatem prowadzącym własną kancelarię w Płocku