- Podczas delegacji pracownik złamał sobie nogę. Stało się to późnym wieczorem (w kilka godzin po zakończeniu czynności służbowych), gdy pracownik wchodził do restauracji znajdującej się kilka kilometrów od hotelu, w którym nocował. Był trzeźwy. Czy zdarzenie to jest zrównane z wypadkiem przy pracy, skoro powstało bez związku z pracą wykonywaną podczas delegacji?

– pyta czytelnik.

Nie

. Zdarzenie to nie pozostaje w związku z zadaniami służbowymi. Za wypadek przy pracy uważa się nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w związku z pracą:

- podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika zwykłych czynności lub poleceń przełożonych,

- podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika czynności na rzecz pracodawcy, nawet bez polecenia,

- w czasie pozostawania pracownika w dyspozycji pracodawcy w drodze między siedzibą pracodawcy a miejscem wykonywania obowiązku wynikającego ze stosunku pracy.

Na równi z wypadkiem przy pracy, w zakresie uprawnienia do świadczeń określonych w ustawie z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (tekst jedn. DzU z 2009 r. nr 167, poz. 1322 ze zm.) traktuje się m.in. wypadek, któremu pracownik uległ w czasie podróży służbowej w okolicznościach innych niż określone wyżej. Chyba że zdarzenie spowodowane zostało postępowaniem pracownika, które nie pozostaje w związku z wykonywaniem powierzonych mu zadań.

Aby wypadek w trakcie delegacji zaliczyć do zrównanego z tym przy pracy, musi wynikać z zachowania pracownika pozostającego w związku z odbywaną podróżą. Granica między takimi zachowaniami a działaniami ściśle prywatnymi powinna opierać się na ustaleniu, czy dane zachowanie pracownika było konieczne, biorąc pod uwagę cel oraz warunki odbywanej podróży. Związek zachowania z podróżą pozostaje nie tylko wtedy, gdy w danym czasie pracownik wykonywał zleconą pracę, ale także podczas przemieszczania się czy wykonywania innych czynności wynikających z samego wyjazdu.

W uzasadnieniu wyroku z 23 września 1998 r. (II UKN 217/98) SN wskazał, że w czasie trwania podróży służbowej, a więc do momentu powrotu do miejscowości stałego miejsca pracy lub zamieszkania, pracownik nie wraca jednak z pracy do domu, tylko do miejsca zakwaterowania. Wszystkie jego zachowania po pracy pozostają więc nadal w związku ze stosunkiem pracy, z wyjątkiem tych niedających się pogodzić z celem podróży, to znaczy z potrzebą realizacji powierzonych mu zadań.

Za podlegające ubezpieczeniowej ochronie w delegacji należy uznać każde zachowanie pracownika instrumentalnie konieczne do wykonania zadania zleconego przez pracodawcę (wyrok SN z 8 października 1999 r., II UKN 545/98).

U pracownika czytelnika wypadek miał miejsce nie tylko poza godzinami wykonywania zleconej pracy, ale także w daleko idącym oderwaniu „miejscowym” od punktu noclegu. Moim zdaniem nie da się doszukać związku między złamaniem nogi a odbywaną podróżą innego niż tylko to, że powstało w jej trakcie. Zachowanie pracownika należało do sfery wyłącznie prywatnej, a co za tym idzie, tego zdarzenia nie należy uznać za wypadek zrównany z tym przy pracy.