Z pewnością w tym miesiącu zaczną się naciski szefów na pracowników aby wybrali urlopy wypoczynkowe niewykorzystane w zeszłym roku lub poprzednich latach.

Odpowiada Piotr Wojciechowski:

Jeśli pracownik ma zaległy urlop wypoczynkowy, powinien go wykorzystać najpóźniej do końca pierwszego kwartału następnego roku kalendarzowego przypadającego po tym, kiedy nabył do niego prawo.

Wymóg udzielenia wakacji w takim terminie wynika z art. 168 kodeksu pracy. Zatem najpóźniej zaległy wypoczynek powinien rozpocząć się 31 marca. Są jednak propozycje, aby wydłużyć ten termin nawet do końca następnego roku.

A co ma zrobić szef, jeśli mimo ponaglania pracownik odmawia, bo np. nie chce wypoczywać w marcu?

Tu możliwości pracodawcy są spore. Po pierwsze, powinien wytłumaczyć, że prawo do wypoczynku przewidziane w kodeksie pracy polega na obowiązku pracownika wykorzystania urlopu najpóźniej do 31 marca.

W przeciwnym wypadku w razie kontroli inspektora pracy szef odpowiada za to, że załoga ma zaległości wakacyjne, i może zostać ukarany mandatem.

Po drugie, wobec uchylającego się od urlopu w terminie określonym w art. 168 k.p. przełożony może wyznaczyć  datę jego wykorzystywania i egzekwować przez niedopuszczenie pracownika do wykonywania zadań w okresie, w którym ma odpoczywać.

Po trzecie, jeśli i te argumenty do niego nie trafią, pracodawcy wolno zastosować kary regulaminowe przewidziane w art. 108 k.p., czyli np. upomnienie lub naganę.

Jaka będzie ich podstawa? Jakie przepisy pracownik złamał tym, że opiera się wybraniu urlopu?

Szef może uznać, że zatrudniony nie stosuje się do porządku ustalonego w firmowym regulaminie pracy.

A czy w razie wyraźnego oporu podwładnego i lekceważenia tych upomnień możliwe jest wysłanie na urlop bez jego zgody?

Wolno to zrobić. Potwierdził to także Sąd Najwyższy w wyroku z 25 stycznia 2005 r. (I PK 124/05). Zgodnie z nim szef może wysłać na zaległy urlop, nawet gdy pracownik nie wyraża na to zgody.

Drugą sytuację, kiedy akceptacja zatrudnionego na termin wakacji nie jest konieczna, określa art. 167

1

k.p. W okresie wypowiedzenia to szef wskazuje, kiedy pracownik ma wypoczywać.

Niektórzy prawnicy dopuszczają także ostateczne rozstanie z pracownikiem, gdy nie chce on wykorzystać zaległych wakacji. Czy to nie zbyt radykalny sposób?

Jeśli do podwładnego nie docierają argumenty przełożonego i nadal odmawia skorzystania z zaległego urlopu, ten może mu wypowiedzieć angaż. Podwładny nie wywiązuje się bowiem z obowiązków, jakie nakłada na niego prawo pracy.

A może rozwiązaniem byłaby wypłata ekwiwalentu pieniężnego za zaległy wypoczynek?

To z pewnością ucieszyłoby wiele osób mających duże wakacyjne zaległości.

Ale po pierwsze, przeczyłoby to prawu pracownika do corocznego, płatnego i niepodzielonego wypoczynku, gwarantowanego m.in. przez art. 152 k.p., a przeznaczonego na regenerację sił fizycznych i psychicznych.

Po drugie, nie jest możliwe, aby wypłacić ekwiwalent pieniężny za niewykorzystany w naturze urlop w czasie trwania stosunku pracy. Takie rozliczenie dopuszcza się tylko w razie rozwiązania lub wygaśnięcia angażu, na co wyraźnie wskazuje art. 171 § 1 k.p.

Kiedy pracodawca może zgodzić się na późniejsze wykorzystanie zaległego urlopu?

Takie sytuacje określa art. 165 i 166 k.p. Jeśli pracownik nie może rozpocząć lub wykorzystać wakacji, dlatego że m.in. choruje lub przebywa na urlopie macierzyńskim, to wakacje ma dopiero po ustaniu tych przeszkód.

Jeśli natomiast szef z innych powodów zgadza się na przeniesienie zaległości pracownika na inny termin, bo np. chce on skumulować więcej wolnego na podróż poślubną, robi to na własne ryzyko.

Gdyby w tym czasie do firmy przyszedł inspektor pracy na kontrolę, prawdopodobnie pracodawcy nie uszłoby to na sucho. Będzie odpowiadał za to, że nie dopełnił obowiązku wysłania personelu na zaległe urlopy. A za to grozi nawet grzywna.

Czy termin wykorzystania zaległego wypoczynku firma musi ująć w planie urlopów?

To jeden ze sposobów. Inny to ustalenie jego terminu po porozumieniu z pracownikiem.

Zgodnie z ogólną zasadą prawo do urlopu wypoczynkowego przepada po trzech latach. Gdyby nawet pracownikowi zostały jeszcze jakieś zaległości po takim czasie, to jak należy liczyć okres przedawnienia?

Zgodnie z art. 291 k.p. roszczenia ze stosunku pracy, a takim jest także to o urlop wypoczynkowy, przedawniają się po trzech latach. Trzyletni okres dla urlopu zaległego liczy się od 1 kwietnia następnego roku kalendarzowego przypadającego po tym, kiedy pracownik nabył (i powinien wykorzystać) urlop.

Tak uznał Sąd Najwyższy 11 kwietnia 2001 r. (PKN 367/00). Zatem 1 kwietnia 2011 r. nie będzie już możliwe wybranie urlopu za 2007 r., który nie został wykorzystany do końca marca 2008 r.

Piotr Wojciechowski jest ekspertem od prawa pracy, współpracuje z Kancelarią Adwokacko-Radcowską "Gujski Zdebiak"

Więcej o zaległym urlopie w serwisie:

Zaległy urlop