Pouczenie pracownika o przysługującym mu prawie do odwołania się do sądu pracy przy wypowiedzeniu wręczonym przez szefa to jeden z wymogów formalnych, który wynika z art. 30 § 5 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B5E347C50E4D2860978BAD3D891C7A48?n=1&id=76037&wid=337521]kodeksu pracy[/link]. Gdy przełożony go naruszy, musi liczyć się z konsekwencjami.
Jeśli podwładny odwoła się do sądu pracy, ten może przy umowie na czas nieokreślony uznać wypowiedzenie za bezskuteczne, przywrócić pracownika do pracy lub orzec na jego rzecz odszkodowanie. Nie każde jednak naruszenie przepisów o wypowiadaniu angaży jest jednakowo sankcjonowane.
Przyjmuje się, że pouczenie pracownika o prawie do złożenia odwołania ma jedynie charakter instrukcyjny. Dlatego zaniechanie przez pracodawcę zamieszczenia tego pouczenia w dokumencie wypowiedzenia nie powoduje samo przez się jego nieważności czy wadliwości. Nie ma bowiem przepisu przewidującego taką sankcję.
Samo więc zaniedbanie obowiązku pouczenia o prawie do wniesienia odwołania do sądu pracy nie wpływa na ważność czy skuteczność dokonanego przez szefa wymówienia. Nie uzasadnia też roszczeń pracownika określonych w art. 45 § 1 k.p.
Brak takiego pouczenia ma jednak istotne skutki, gdy pracownik odwoła się do sądu po upływie ustawowego terminu. W myśl art. 264 § 1 k.p. odwołanie od wypowiedzenia wnosi się w ciągu siedmiu dni od jego otrzymania. To dość krótki czas, a jego przekroczenie powoduje oddalenie powództwa.
Zatem spóźnienie pracownika może skutkować tym, że sąd oddali powództwo, bez względu na to czy wymówienie było zgodne z prawem lub było uzasadnione. Jeżeli jednak podwładny nie dochował tego terminu, bo o nim nie wiedział, dlatego że szef go o tym nie pouczył, może domagać się, aby sąd przywrócił mu czas na wniesienie odwołania.
Zgodnie z art. 265 § 1 k.p. jeśli pracownik nie wniósł, bez swojej winy, odwołania w terminie, sąd pracy może mu go przywrócić. Przy braku pouczenia należy uznać, że przekroczenie dat z art. 264 k.p. nastąpiło bez winy zatrudnionego.
Tak też wypowiadał się [b]Sąd Najwyższy w wyroku 23 listopada 2000 r. (I PKN 117/00)[/b].
Stwierdził, że brak pouczenia pracownika przez pracodawcę o prawie do odwołania się od wypowiedzenia oraz o terminie dokonania tej czynności może stanowić okoliczność usprawiedliwiającą jego przekroczenie.
W takiej sytuacji sąd powinien przywrócić termin na wniesienie odwołania od wymówienia, a następnie rozpoznać żądania pracownika.
[ramka][b]Przykład[/b]
Pracodawca wypowiedział panu Rafałowi umowę o pracę 19 maja 2010 r., ale nie zamieścił w piśmie pouczenia o prawie do wniesienia odwołania do sądu pracy w ciągu siedmiu dni. Ponieważ pracownik nie wiedział o takim terminie, złożył pozew dopiero 5 września 2010 r.
Domagał się w nim zasądzenia odszkodowania w związku z nieuzasadnionym wymówieniem. Równocześnie złożył wniosek o przywrócenie terminu.
Pracodawca wniósł o oddalenie powództwa i wskazał, że pracownik złożył je po terminie. Po ustaleniu, że pan Rafał nie został pouczony przez pracodawcę o prawie do wniesienia odwołania, sąd przywrócił mu termin i rozpoznał sprawę.[/ramka]
[ramka][b]Wiedza przeszkadza[/b]
Brak pouczenia o prawie do odwołania od wypowiedzenia nie jest okolicznością uzasadniającą przywrócenie terminu, jeśli pracownik z innych źródeł miał wiedzę w zakresie przepisów dotyczących rozwiązywania umów o pracę, a w szczególności co do sposobu i terminu odwołania.
Podobnie wskazywał [b]SN w wyrokach z 21 lutego 2002 r. (I PKN 903/00) i z 12 stycznia 1998 r. (I PKN 468/97)[/b].[/ramka]
[i]Autor jest sędzią Sądu Okręgowego w Kielcach[/i]