Jeśli przedwojenne spółki (z o.o. lub SA) nie zostały wykreślone z rejestru handlowego, to zachowały zdolność prawną i obecnie po reaktywacji ich władz mogą prowadzić działalność gospodarczą lub też ubiegać się o zwrot utraconego bezprawnie majątku albo wypłatę odszkodowania. Mimo braku organów i nieprowadzenia działalności przez dziesiątki lat spółki takie zachowały osobowość prawną.

Przed sądami cywilnymi i administracyjnymi oraz organami administracji toczy się obecnie kilka tysięcy różnego rodzaju spraw z udziałem takich spółek, w tym: sprawy rejestrowe o przepisanie spółek do nowego Krajowego Rejestru Handlowego, o ustanowienie dla nich kuratorów, administracyjne o stwierdzenie nieważności decyzji nacjonalizacyjnych, a także ze skarg na decyzje przed wojewódzkimi sądami administracyjnymi i NSA oraz liczne sprawy o odszkodowania, wydanie nieruchomości lub spory o własność.

[srodtytul]Nacjonalizacja tylko majątku [/srodtytul]

Podstawowym aktem prawnym, na mocy którego znacjonalizowano majątek przedwojennych spółek handlowych, była ustawa z 3 stycznia 1946 r. o przejęciu na własność państwa podstawowych gałęzi gospodarki narodowej (ustawa 1946). Nacjonalizacja przemysłu nie polegała jednak na całkowitym zlikwidowaniu osób prawnych i ich wykreśleniu z rejestru handlowego, lecz jedynie na przejęciu na własność państwa majątku należącego do spółek. Przejmowany majątek ustawa określiła jako „przedsiębiorstwo” w znaczeniu przedmiotowym.

Co wchodziło w skład takiego „przedsiębiorstwa”, regulował obowiązujący wtedy art. 40 kodeksu handlowego z 1934 r. (dzisiaj definicję przedsiębiorstwa reguluje art. 55[sup]1[/sup] [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=968D2A81AEDF2F542CF1DFC738137A98?id=70928]kodeksu cywilnego[/link]). Zgodnie z art. 7 ustawy 1946 za przejęte przedsiębiorstwo jego właściciel, czyli przedwojenna spółka, ma otrzymać odszkodowanie. Brak przepisów wykonawczych uniemożliwia jednak faktyczną wypłatę przyznanego ustawą odszkodowania.

Przepis § 80 rozporządzenia Rady Ministrów z 30 stycznia 1947 r. wyraźnie potwierdza, że spółki prawa handlowego będą nadal istnieć, albowiem zarządy tych spółek miały je nadal reprezentować, aż do czasu wypłaty odszkodowania.

Dodajmy, że nadal też obowiązuje ustawa 1946 i na jej podstawie wydawane są decyzje administracyjne, głównie potwierdzające, że nacjonalizacja odbyła się z rażącym naruszeniem ówczesnego prawa. Co ważne, nacjonalizacja nie dochodziła do skutku ex lege, lecz zawsze wymagała przeprowadzenia odrębnego postępowania administracyjnego, które musiało się rozpocząć najpóźniej do 31 marca 1947 r. i zakończyć wydaniem dwóch odrębnych decyzji: pierwszej w przedmiocie samej nacjonalizacji danego przedsiębiorstwa i drugiej zatwierdzającej protokół zdawczo-odbiorczy, w którym określano, co wchodziło w skład przejmowanego przedsiębiorstwa. Dopiero ta druga decyzja stanowiła podstawę przepisania prawa własności, np. w księgach wieczystych, albowiem faktycznie decydowała o zakresie nacjonalizacji.

[srodtytul]Z chwilą wykreślenia z rejestru[/srodtytul]

W orzecznictwie utrwalony został pogląd, że ani spółki z o. o., ani akcyjnej nie można wykreślić z rejestru handlowego bez uprzedniego przeprowadzenia postępowania likwidacyjnego, którego celem jest ściągnięcie wierzytelności, spłacenie długów i ostateczne rozliczenie wspólników (tak m.in.[b] Sąd Najwyższy w uchwale z 18 stycznia 1994, III CZP 178/93 i w postanowieniu z 29 czerwca 2001, I CZ 73/01[/b]).

Spółka traci zatem swój byt prawny dopiero z chwilą zakończenia postępowania likwidacyjnego i jej wykreślenia z rejestru handlowego. Ponieważ jednak do dzisiaj nie wypłacono odszkodowania przewidzianego przez ustawę 1946 ani też nie przeprowadzono kosztownych postępowań likwidacyjnych i nie wykreślono ich z rejestru handlowego, toteż prawie wszystkie przedwojenne spółki z o.o. i akcyjne zachowały osobowość prawną i obecnie mogą być podmiotem praw i roszczeń.

[srodtytul]Reaktywacja władz [/srodtytul]

Reaktywacja spółek to praktycznie powołanie władz, które mogą je reprezentować na zewnątrz. Ponieważ spółki z o.o. miały zwykle charakter osobowy, toteż ich reaktywacja jest stosunkowo prosta. W dość rzadkich wypadkach żyją nadal członkowie zarządów takich spółek, a zatem mogą oni nadal reprezentować spółkę. Gdyby członkowie zarządu zmarli, to sąd rejestrowy lub rodzinny (praktyka w tym zakresie jest różna) obowiązany jest na podstawie art. 42 k.c. ustanowić kuratora sądowego na wniosek każdej osoby mającej w tym interes prawny (taką osobą jest spadkobierca jakiegokolwiek udziałowca).

[wyimek]Spółki samodzielnie dysponują swoim majątkiem i majątek ten nie stanowi własności prywatnej jej akcjonariuszy czy udziałowców[/wyimek]

Ustanowiony przez sąd kurator uprawniony jest do reprezentowania spółki na zewnątrz, w tym we wszelkich postępowaniach sądowych i administracyjnych, albowiem tymczasowo zastępuje on zarząd spółki, a w ramach ewentualnego postępowania likwidacyjnego obowiązany jest ściągnąć wszelkie wierzytelności, a tym samym przeprowadzić szeroko pojęte postępowania reprywatyzacyjne zmierzające do odzyskania bezprawnie utraconego majątku lub uzyskania za tak utracony majątek stosownego odszkodowania (art. 42 § 2 k.c., art. 468 § 1 k.s.h.). Kurator zwykle dąży też do zwołania zgromadzenia wspólników w celu powołania władz spółki (zarządu lub likwidatora) przez jej udziałowców. W wypadku śmierci głównych udziałowców w ich miejsce wstępują spadkobiercy.

Podobnie łatwo reaktywować przedwojenne spółki akcyjne, jeśli akcje tych spółek były imienne i ustaleni są spadkobiercy byłych akcjonariuszy. Wtedy spadkobiercy wstępują w prawa zmarłych akcjonariuszy (art. 343 § 3 k.s.h. i art. 922 § 1 k.c.).

Poza kuratorem i zarządem zwołania zgromadzenia może dokonać sąd na wniosek wspólników reprezentujących 1/10 kapitału zakładowego. Do ważności uchwał nie jest potrzebna obecność wszystkich wspólników, jedynie istnienie wymaganego quorum.

[srodtytul]Akcje na okaziciela[/srodtytul]

Bardziej skomplikowana jest sytuacja spółek akcyjnych, które emitowały wyłącznie akcje na okaziciela. Zgodnie bowiem z dekretem z 3 lutego 1947 r. o rejestracji i umarzaniu dokumentów na okaziciela emitowanych przed 1 września 1939 r. (dekret) posiadacze akcji na okaziciela obowiązani byli przedstawić je do urzędowej rejestracji (m.in. przez izby przemysłowo-handlowe, BGK oraz urzędy konsularne) w terminie do 31 marca 1949 r. Zgodnie z art. 6 dekretu akcje na okaziciela nieostemplowane w terminie traciły moc prawną, a zatem osoby dysponujące takimi akcjami nie mogą dzisiaj realizować korporacyjnych praw akcjonariuszy.

Mogło się jednak zdarzyć, że w okresie wojny akcje takie zaginęły lub uległy zniszczeniu, wówczas osoby uprawnione mogły przed sądem właściwym miejscowo dla siedziby spółki żądać umorzenia takich akcji. W takim wypadku postanowienie sądu stanowiło podstawę wystawienia duplikatu utraconej akcji na okaziciela, który zastępował ostemplowaną akcję (art. 16 dekretu).

Dekret nie przesądza kwestii wstąpienia w prawa akcjonariusza, który nie dokonał w terminie rejestracji. Wydaje się, że nie ma przeszkód prawnych, by sama spółka wyemitowała nową serię akcji z przeznaczeniem np. dla znanych spółce spadkobierców poprzednich akcjonariuszy.

Tak więc posiadacze niezarejestrowanych akcji na okaziciela nie mogą wykonywać praw akcjonariuszy. Takie niezarejestrowane akcje mają zatem wyłącznie wartość kolekcjonerską, w przeciwieństwie do akcji zarejestrowanych, które mogą być przedmiotem swobodnego obrotu, a ich posiadaczom dają pełnię praw korporacyjnych (do uczestniczenia w zgromadzeniu akcjonariuszy, do dywidendy oraz do brania udziału w podziale majątku spółki po jej likwidacji).

[srodtytul]Osobne podmioty[/srodtytul]

Nie należy mylić akcjonariuszy i udziałowców z samymi spółkami. Spółki z o.o. i akcyjne to osoby prawne mające odrębną od swoich akcjonariuszy i udziałowców zdolność prawną. Oznacza to, że spółki samodzielnie dysponują swoim majątkiem i majątek ten nie stanowi własności prywatnej jej akcjonariuszy czy udziałowców. Zgodnie z ustawą 1946 to spółce, a nie jej udziałowcom, przysługują roszczenia reprywatyzacyjne oraz do odszkodowania określonego w art. 7 ustawy. To spółka może samodzielnie dochodzić swoich praw przed sądami i urzędami. Może zatem wszczynać nadzorcze postępowania administracyjne o stwierdzenie nieważności orzeczeń nacjonalizacyjnych, a po uzyskaniu takich decyzji występować przed sądami cywilnymi o odszkodowania od Skarbu Państwa za szkody spowodowane bezprawnym działaniem organów państwa (art. 160 k.p.a. lub art. 417[sup]1[/sup] § 2 k.c.).

[srodtytul]Układ z USA[/srodtytul]

Ciekawy problem prawny powstał na tle opisywanej w „Rz” z 14 września spółki Giesche. Z informacji prasowych można się dowiedzieć, że przedwojennym akcjonariuszom jako obywatelom USA zostało wypłacone odszkodowanie za mienie utracone w Polsce na podstawie układu indemnizacyjnego z USA z 16 lipca 1960 r. Układ ten regulował jednak wyłącznie relacje między akcjonariuszem tej spółki a rządem polskim i amerykańskim i nie miał żadnego wpływu na roszczenia przysługujące samej spółce.

Spółka ta, jeśli nadal posiada zdolność prawną, może dochodzić swoich roszczeń na podstawie obowiązującego dzisiaj prawa. Poza tym układ ten jako nieopublikowany w Dzienniku Ustaw nie może stanowić źródła prawa w polskim systemie prawa. Nie jest też jasne, jaki organ jest uprawniony do stwierdzenia nabycia przez Skarb Państwa prawa własności akcji na okaziciela w wypadku układu indemnizacyjnego z USA (sąd czy organ administracji) i jaki jest właściwy tryb w tego typu sporach: administracyjny czy też sądowy. Z reguły spory o własność należą do drogi sądowej, a zatem wydaje się, że spór o własność przedwojennych akcji na okaziciela spółki Giesche powinien rozstrzygnąć sąd cywilny, mając jednak na względzie przepisy o ochronie nabywców działających w dobrej wierze (art. 169 § 1 k.c.) oraz brak ratyfikacji i skutecznej promulgacji układu z USA.

[srodtytul]Równość wobec prawa[/srodtytul]

Reasumując: pomijanie w projektach ustaw reprywatyzacyjnych roszczeń osób prawnych w sposób rażący narusza konstytucyjną zasadę ochronę własności (art. 21 ust. 1) oraz równości wobec prawa (art. 64 ust. 2), a zatem powinno doprowadzić do zakwestionowania takich zapisów przez Trybunał Konstytucyjny. Warto przypomnieć, że to sam ustawodawca przyznał odszkodowania obowiązującą nadal ustawą 1946 i odszkodowania te należą się właśnie przedwojennym spółkom. Sejm na wniosek rządu powinien zatem jak najszybciej zlikwidować istniejące bezprawie legislacyjne i umożliwić wypłatę przyznanych tą ustawą odszkodowań. W tym zatem zakresie nie jest potrzebna żadna ustawa reprywatyzacyjna, lecz co najwyżej krótka nowelizacja ustawy 1946.