Rachunki, kredyty i niskie pensje skłaniają Polaków do poszukiwania dodatkowego źródła dochodu. Osób zatrudnionych na dwóch etatach jest już prawie 1,2 mln. Tak wynika z danych GUS za ostatni kwartał ubiegłego roku.

W taki sposób pracować może w zasadzie każdy. Nawet jeśli pracodawca zwiąże ze sobą podwładnego umową o zakazie konkurencji, nie wpłynie to na jego możliwość dorabiania w innym charakterze – takim, w którym nie dojdzie do naruszenia interesów firmy.

Pracodawca nie może wymagać, by zatrudniony pracował tylko dla niego. Żądanie pełnej wyłączności jest nadużyciem. Jeśli nawet ktoś podpisze umowę, w której się zobowiąże do niepodejmowania żadnej innej pracy zarobkowej, nie wywrze to żadnego skutku prawnego. Będzie nieważne.

Menedżer pracujący w dziale sprzedaży będzie mógł po godzinach uczyć niemieckiego. Na taką swobodę w zatrudnieniu może sobie pozwolić. Dostanie drugą umowę i pensję. Jednak dodatkowe zajęcie nie może kolidować z podstawowym. Każdy musi bowiem wykonywać swoje obowiązki sumiennie i starannie. Tak nakazuje [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=73FC7149FAF1151B66D9F9635BA0B92A?id=76037]kodeks pracy[/link] w art. 100.

Każdy też musi się stosować do tych poleceń wydawanych przez przełożonych, które dotyczą pracy. Jeśli szef nakaże podwładnemu wykonać nieprzewidzianą pilną pracę po godzinach, ten będzie się musiał podporządkować. Chyba że jest kobietą w ciąży lub osobą opiekującą się dzieckiem do lat czterech. Inaczej ewentualna odmowa może uzasadnić np. nałożenie na niego kary porządkowej. A co, jeśli zatrudniony nie może zostać po godzinach, bo ma drugą pracę?

– Ryzykiem zainteresowanego jest zapewnienie, że zdoła on poprawnie wykonywać swoje zadania w obydwu miejscach. Mogą bowiem zaistnieć okoliczności skutkujące koniecznością pracy w godzinach nadliczbowych w jednej z firm. W takim wypadku zarówno niewykonanie polecenia pracy w godzinach nadliczbowych, jak i niestawienie się w drugim miejscu ze względu na pracę w godzinach nadliczbowych może stanowić naruszenie obowiązków będące podstawą do rozwiązania umowy – wyjaśnia Adam Kraszewski, aplikant radcowski z Kancelarii Gessel.

W rezultacie zagrożeniem w razie jednoczesnego zatrudnienia w pełnym wymiarze czasu w dwóch różnych przedsiębiorstwach jest dyspozycyjność i efektywność zainteresowanego. Jeśli nawet ktoś jest na tyle sprawny, by pracować na dwóch pełnych etatach i zostawać po godzinach, w tym w nocy, to prędzej czy później będzie zmęczony.

Druga praca często jest tylko dodatkiem, sposobem na załatanie budżetu domowego. Dlatego, zatrudniając kogoś, lepiej się upewnić, czy nie ma już innego zajęcia, a nas traktuje jedynie pobocznie, i zastanowić się, czy chcemy podpisać z nim umowę.

Warto pamiętać, że praca na dwóch etatach się sprawdza, jeśli firma rozlicza się z zatrudnionym z zadań, dając mu przy tym swobodę w ich wykonaniu.