Na potrzeby objęcia gwarancją zatrudnienia, o której mowa w art. 32 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=AF356A54F61A09B25C6CC803B2ADC50F?id=162202]ustawy z 23 maja 1991 r. o związkach zawodowych (DzU z 2001 r. nr 79, poz. 854 ze zm.)[/link], wystarczy członkostwo w zarządzie zakładowej organizacji związkowej i nie ma potrzeby, żeby taki pracownik dostał jeszcze dodatkowo pełnomocnictwo do działania w imieniu związku. Oddzielnie chroniony jest związkowiec, który wprawdzie nie jest we władzach związku, ale ma upoważnienie do działania w jego imieniu.

Tak stwierdził [b]Sąd Najwyższy w wyroku z 3 października 2008 r. (I PK 53/08)[/b].

[srodtytul]W rozporządzeniu tylko tryb[/srodtytul]

SN wskazał także, że [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=169847]rozporządzenie ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej z 16 czerwca 2003 r. w sprawie powiadamiania przez pracodawcę zarządu zakładowej organizacji związkowej o liczbie osób stanowiących kadrę kierowniczą w zakładzie pracy oraz wskazywanie przez zarząd oraz komitet założycielski zakładowej organizacji związkowej pracowników, których stosunek pracy podlega ochronie, a także dokonywania zmian w takim wskazaniu (DzU nr 108, poz. 1013)[/link] określa tylko zasady i tryb przekazywania pracodawcy informacji o pracownikach podlegających ochronie. Nie stawia w tym zakresie dodatkowego wymagania, by dołączono do pisma skierowanego do pracodawcy uchwałę ani też nie kreuje obowiązku informowania w tym piśmie o zakresie umocowania pracowników do działania w imieniu zakładowej organizacji związkowej. Kwestie te zostały pozostawione samorządności związku zawodowego i nie wymagają kontroli pracodawcy.

Innymi słowy zasady ochrony związkowców reguluje art. 32 ustawy o związkach zawodowych. Przywołane rozporządzenie ogranicza się do wskazania formy informowania szefa o tym, kogo bezkarnie zwolnić nie może. Zgodnie z nim wystarczy dać przełożonemu na piśmie listę nazwisk, a ten nie może żądać dodatkowych dokumentów, np. pełnomocnictw.

[srodtytul]Szeroka ochrona[/srodtytul]

Związkowcy wybrani stosowną uchwałą są chronieni nie tylko przed wypowiedzeniem stosunku pracy przez przełożonego, ale także przed jego rozwiązaniem. Oznacza to, że jeśli dany pracownik zostanie wybrany do władz związku już po tym, jak szef wręczył mu wypowiedzenie, także zostaje objęty ochroną. Pracodawca musi wtedy zapobiec rozwiązaniu stosunku pracy z taką osobą. Jeśli tego nie zrobi, narazi się na przegranie procesu ze zwolnionym podwładnym. Inną kwestią jest to, że może on próbować powoływać się na nadużycie takim wyborem prawa do ochrony członków związkowych. Czy zarzut okaże się trafiony, będzie zależało od konkretnej sprawy.

[ramka] [b]Przykład[/b]

Szef wręczył pani Annie wypowiedzenie 29 maja 2008 r. Następnego dnia zarząd związku, do którego należała pani Anna, podjął uchwałę o wybraniu jej na swego członka, o czym poinformował na piśmie pracodawcę. W takiej sytuacji szef nie może dopuścić do rozwiązania z nią umowy. Pani Anna nie musi przy tym mieć odrębnego upoważnienia do reprezentowania związku, bo członkostwo w zarządzie ze swej istoty ją do tego uprawnia. Informacja o jej wyborze do zarządu związku nie musi zawierać jakichś dodatkowych, prócz nazwiska, danych personalnych lub informacji.[/ramka]

[i]Autor jest asystentem sędziego w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego[/i]