Pracownik ma prawo zatrudnić się wówczas zarówno w macierzystym zakładzie, jak i w innych podmiotach. Z jednym jednak wyjątkiem: nie może zawrzeć dodatkowego angażu z własnym pracodawcą.
[srodtytul]Jakie składki i kiedy[/srodtytul]
W przeciwieństwie jednak do urlopu wypoczynkowego [b]osoba dorabiająca podczas urlopu macierzyńskiego to dla zakładu wymierne korzyści, mniej papierkowej roboty w rozliczeniach z ZUS.[/b]
Jeśli etat jest jej jedynym źródłem utrzymania, to podlega ona obowiązkowym ubezpieczeniom emerytalnym i rentowemu. Składki finansuje wprawdzie budżet państwa, ale cała biurokracja związana z ich rozliczeniem obarcza szefa. To on musi je naliczyć i wykazać w dokumentach ubezpieczeniowych.
Część tych obowiązków odpada, gdy urlopowany ima się płatnych zajęć, np. zawiera kontrakt menedżerski czy umowę-zlecenie z zewnętrzną firmą. A to za sprawą art. 9 ust. 6 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=184677]ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (DzU nr 137, poz. 887 ze zm.)[/link]. Zgodnie z tym przepisem [b]osoba przebywająca na urlopie macierzyńskim, mająca inne tytuły do ubezpieczeń społecznych (np. umowę agencyjną czy indywidualną działalność), jest obejmowana ubezpieczeniami z tych innych tytułów, a nie z powodu urlopu.[/b]
Płatnikami składek są wtedy odpowiednio: zatrudniający agenta oraz sam zainteresowany (oczywiście gdy nie są to umowy wchodzące w zakres prowadzonej działalności).
Dodatkowo ustawodawca w art. 36 ust. 2a ustawy z 13 października 1998 r. nałożył na urlopowanego obowiązek poinformowania pracodawcy o posiadaniu przez niego innych tytułów do ubezpieczeń.
[ramka][b]Przykład 1[/b]
Pani Barbara jest szwaczką w fabryce przebywającą od 11 stycznia br. na urlopie macierzyńskim, z tytułu którego pobiera zasiłek macierzyński. Jednocześnie cały czas szyje też na zlecenie dla innego przedsiębiorcy. Poinformowała o tym pracodawcę zgodnie z art. 36 ust. 2a ustawy z 13 października 1998 r. W takiej sytuacji składki ZUS odprowadza za nią jedynie jej zleceniodawca. Pracodawca wysyła za nią do ZUS tylko raporty imienne ZUS RSA z kodem ubezpieczenia pracowniczego 01 10 xx i kodem świadczenia/przerwy 311 (zasiłek macierzyński z ubezpieczenia chorobowego), wpisując m.in. okres otrzymywania, liczbę dni pobierania oraz kwotę zasiłku.
Gdyby natomiast kobieta nie pracowała podczas urlopu, musiałby naliczać za nią również składki emerytalne i rentowe. Wówczas przekazywałby za nią co miesiąc raporty imienne ZUS RCA z kodem ubezpieczenia 12 40 xx (osoba pobierająca zasiłek macierzyński), gdzie wykazywałby należne składki, oraz ZUS RCA z kodem ubezpieczenia 01 10 xx i kodem świadczenia przerwy 311.[/ramka]
[srodtytul]Dzieło z taryfą ulgową[/srodtytul]
Ale uwaga! Od zasady tej jest wyjątek.– Przepisy przewidują swego rodzaju premię dla osób dorabiających podczas urlopu macierzyńskiego u własnego pracodawcy na podstawie umowy o dzieło – zauważa Krystyna Tymorek, radca prawny w Departamencie Ubezpieczeń Społecznych w Ministerstwie Polityki Społecznej. – Takie umowy są wolne od składek na rzecz ZUS, gdy tymczasem dzieło wykonywane dla macierzystego zakładu przez „czynnego” pracownika jest nimi obciążone.
[ramka][b]Przykład 2[/b]
Pani Katarzyna zajmuje stanowisko specjalistki księgowej w spółce, korzystając z urlopu i zasiłku macierzyńskiego. Nadal jednak na umowę o dzieło sporządza co miesiąc listę płac na rzecz pracodawcy. W tej sytuacji nie ma ona statusu „własnego pracownika”. Spółka wprawdzie nalicza za nią składki emerytalne i rentowe, ale tylko z tytułu zasiłku macierzyńskiego. Od umów o dzieło nie odprowadza natomiast żadnych składek.[/ramka]
[ramka][b]Przykład 3[/b]
Pan Tadeusz jest etatowym plastykiem w miejskim domu kultury z wynagrodzeniem 900 zł miesięcznie. Jednocześnie na zamówienie tej placówki maluje dwa obrazy w ramach zawartej umowy o dzieło opiewającej łącznie na 1 tys. zł. Przychody z umów o pracę i o dzieło dla celów ubezpieczeniowych należy zsumować i składki ZUS opłacić od łącznej kwoty, czyli od 1900 zł.[/ramka]
[srodtytul]I dla potomka, i dla kariery[/srodtytul]
Osoba na urlopie macierzyńskim nie powinna bać się gniewu szefa, gdy gdzieś sobie dorabia. Korzysta ona bowiem ze wzmożonej ochrony prawa pracy. Zgodnie z art. 177 kodeksu pracy istnieje zakaz wypowiedzenia lub rozwiązania z nią umowy, chyba że zachodzą przesłanki jej zwolnienia dyscyplinarnego i zgodzi się na to reprezentująca ją zakładowa organizacja związkowa. A na pewno za taką przesłankę nie możemy uznać zarobkowania przez pracownika na urlopie macierzyńskim. Zresztą [b]intencją tego jest właśnie pogodzenie jego celu (opieka nad dzieckiem) z karierą zawodową[/b]. Świadczy o tym możliwość skrócenia urlopu macierzyńskiego po 14 tygodniach po porodzie przez matkę zamierzającą wrócić do firmy. Pod warunkiem jednak że z reszty urlopu zechce skorzystać pracownik – ojciec wychowujący dziecko. Wówczas kobieta składa pracodawcy wniosek najpóźniej na siedem dni przed powrotem do biura, załączając zaświadczenie z zakładu pracy ojca o terminie rozpoczęcia urlopu przez niego.