[b]Pracodawca wypowiedział pracownikowi umowę o pracę, a jednocześnie ustnie zaproponował podjęcie zadań na innym stanowisku na podstawie nowej umowy. Strony nie podpisały jednak kolejnego kontraktu, bo nie doszły do porozumienia w sprawie wynagrodzenia. Niestety, w międzyczasie pracownikowi upłynął termin na złożenie odwołania od wypowiedzenia do sądu pracy, a zwolniony nie zgadza się z jego uzasadnieniem. Czy może jeszcze wnioskować o przywrócenie terminu? Czy wystarczy samo wniesienie odwołania, czy konieczny jest wcześniejszy formalny wniosek o przywrócenie terminu na wniesienie odwołania?Pracownik pozostaje jeszcze w trzymiesięcznym okresie wypowiedzenia.[/b]
Pracownik powinien bezzwłocznie wystąpić do właściwego sądu pracy o przywrócenie terminu na złożenie odwołania. Ponieważ zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego wystąpienie przez pracownika z powództwem po terminie należy traktować jako zawierające w sobie wniosek o jego przywrócenie, wystarczy, jeżeli złoży odwołanie zawierające w treści prośbę o przywrócenie terminu na wniesienie odwołania.
W myśl art. 264 kodeksu pracy odwołanie od wypowiedzenia umowy o pracę wnosi się do sądu pracy w ciągu siedmiu dni od dnia doręczenia pisma wypowiadającego umowę o pracę. Art. 265 kodeksu stanowi natomiast, że jeżeli pracownik nie dokonał – bez swojej winy – w terminie czynności, o których mowa w art. 264 kodeksu, sąd pracy na jego wniosek postanowi o przywróceniu uchybionego terminu. Wniosek o jego przywrócenie wnosi się do sądu pracy w ciągu siedmiu dni od dnia ustania przyczyny uchybienia terminowi ze wskazaniem okoliczności uzasadniających jego przywrócenie.
Z uwagi na ogólny charakter art. 265 kodeksu pracy ważną rolę w jego interpretacji odgrywa orzecznictwo Sądu Najwyższego. Na ogół wykładnia dotycząca tego przepisu jest korzystna dla pracownika. O tym, czy uchybienie terminowi było przez zatrudnionego zawinione oraz czy został zachowany siedmiodniowy termin na złożenie wniosku o jego przywrócenie, decyduje sąd. Należy jednak wskazać, że w podobnej sprawie Sąd Najwyższy stwierdził, że prowadzenie przez pracodawcę rozmów z pracownikiem dotyczących zatrudnienia go na innym stanowisku może stanowić okoliczność wyłączającą winę podwładnego ([b]wyrok z 7 września 1994 r., I PRN 55/94[/b]).
[i]Autor jest legislatorem w Biurze Legislacyjnym Senatu[/i]