Tak uznał Sąd Najwyższy w uchwale z 29 kwietnia 2008 r. (III CZP 28/08). Uchwała jest odpowiedzią na pytania prawne powstałe w związku z postępowaniem egzekucyjnym toczącym się przeciwko okręgowej spółdzielni mleczarskiej w likwidacji. Uczestniczyło w nim wielu wierzycieli spółdzielni, w tym pracownicy, likwidator, gmina, ZUS, a także Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.

Kwota zgromadzona przez komornika była znacznie niższa niż roszczenia wierzycieli. Kolejność spłaty długów z sumy uzyskanej z egzekucji określa – dzieląc je na dziesięć kategorii – art. 1025 § 1 kodeksu postępowania cywilnego.

Ta kategoryzacja decyduje o szansach odzyskania należności przez wierzycieli, jeśli kwota uzyskana przez komornika nie wystarcza na spłacenie wszystkich. Zasada bowiem zapisana na taki wypadek w art. 1026 § 1 k.p.c. jest taka, że zależności zaliczane w art. 1025 k.p.c. do kategorii czwartej, piątej i ósmej są regulowane w kolejności odpowiadającej przysługującemu im pierwszeństwu. Chodzi o należności zabezpieczone hipoteką, hipoteką morską, zastawem rejestrowym, prawem zastawu i ewentualne inne korzystające z ustawowego pierwszeństwa. Natomiast należności zaliczone do pozostałych kategorii są spłacane stosunkowo do wysokości każdej z nich, czyli odpowiednio redukowane.

Sąd pierwszej instancji, wskutek zarzutów wielu wierzycieli co do sporządzonego przez komornika planu podziału kwot uzyskanych z egzekucji, postanowieniem z maja 2007 r. zmienił ten plan. Zażalenie na to postanowienie wniósł m.in. FGŚP. Kwestionował przyznanie mu w nowym planie, jak kilku innym pracownikom spółdzielni, w kategorii trzeciej obejmującej przede wszystkim „należności za pracę za okres trzech miesięcy do wysokości najniższego wynagrodzenia za pracę określonego w odrębnych przepisach” zaledwie 2547 zł, czyli trzykrotność ówczesnego najniższego wynagrodzenia (849 zł).

Kolejność spłaty długów z sumy uzyskanej z egzekucji określa kodeks postępowania cywilnego

FGŚP wypłacił 173 pracownikom spółdzielni łącznie 578628 zł. Argumentował, że w związku z tym w kategorii trzeciej powinny zostać ujęte jego należności liczone od każdego pracownika objętego tymi wypłatami, czyli 173 x 2547 zł = 440 631 zł, a nie od jednego, jak uczynił to sąd. FGŚP powołał się na art. 10 starej ustawy z 1993 r. o ochronie roszczeń pracowniczych, którą stosowano w tej sprawie. W myśl tego przepisu wypłata świadczeń pracowniczych ze środków FGŚP powoduje z mocy prawa (automatyczne) przejście na ten fundusz roszczeń wobec pracodawcy albo masy upadłości o zwrot tego, co wypłacił załodze. Roszczenia FGŚP korzystają z takiej samej ochrony, jaką odrębne przepisy (m.in. k.p.c.) przewidują dla należności za pracę. Analogiczne unormowania znalazły się w art. 23 ustawy z 2006 r. o ochronie roszczeń pracowniczych.

Sąd drugiej instancji nie był pewny słuszności stanowiska FGŚP, bo z tytułu wykonawczego i wniosku egzekucyjnego FGŚP przekazanych komornikowi nie wynikało, ile roszczeń pracowniczych i w jakiej wysokości fundusz egzekwuje.

Sąd Najwyższy w uchwale z 29 kwietnia 2008 r. uznał, że obowiązują tu te same reguły co przy spłacie przez komornika należności pracowników za pracę: do wysokości sumy najniższego wynagrodzenia za trzy miesiące wypłacone każdemu pracownikowi dłużnika podlegają zaspokojeniu w kolejności trzeciej, a w części przekraczającej tę sumę – w kolejności szóstej. SN stwierdził ponadto, że w razie wniesienia zarzutów przeciwko planowi podziału sąd może samodzielnie ustalać (dokonywać ustaleń faktycznych), w jakiej części należności FGŚP podlegają zaspokojeniu w trzeciej, a w jakiej w szóstej kolejności.