Wymagania dla przedsiębiorstw, które ubiegają się o unijne dofinansowanie swoich projektów inwestycyjnych, są dosyć wysokie. W zależności od wielkości firmy oraz miejsca prowadzenia działalności firma musi zapewnić od 30 do 70 proc. tzw. wkładu własnego.

Może on pochodzić z różnych źródeł – albo z własnych zasobów, albo z kredytów i pożyczek. Problem w tym, że wiele firm, zwłaszcza małych lub dopiero rozpoczynających swoją działalność, nie jest dla banków interesującymi partnerami. I to pomimo faktu, że banki coraz przychylniejszym okiem patrzą na sektor MŚP, a nawet przygotowują dla podmiotów korzystających z dotacji UE specjalną ofertę.

Zresztą problemy mają nie tylko firmy starające się o dotacje z Unii Europejskiej. Przedsiębiorcy często doświadczają trudności w pozyskaniu kapitału ze źródeł bankowych. Spowodowane jest to często restrykcyjnymi wymogami otrzymania kredytu.

Taki stan rzeczy jest barierą w rozwoju nowych przedsiębiorstw, istnieje więc konieczność zapewnienia przedsiębiorstwom możliwości korzystania z zewnętrznych, pozabankowych źródeł finansowania inwestycji – uznali unijni eksperci. Dlatego w programach UE na lata 2007 – 2013 znalazły się pieniądze na ułatwienie małemu biznesowi dostępu do kapitału zewnętrznego w postaci tworzenia i dokapitalizowywania funduszy pożyczkowych i poręczeniowych.

Pomoc tego typu będzie udzielana w ramach regionalnych programów operacyjnych (RPO). Jak wynika z szacunków „Rz”, na ten cel przeznaczonych zostanie ponad 300 mln euro. O pieniądze mogą się ubiegać w konkursach lokalne i regionalne fundusze poręczeniowe i pożyczkowe.

– Już przygotowujemy się do udziału w konkursie – mówi Edward Marczuk, dyrektor ds. poręczeń kredytowych w Mazowieckim Funduszu Poręczeń Kredytowych. Obecnie kwota kapitału na działania statutowe, jakim dysponuje MFPK, to 40 mln zł. – Teraz przeprowadzamy kilkaset transakcji poręczeniowych rocznie. Jeśli otrzymamy dofinansowanie, skok będzie spory. Przewidujemy, że liczba transakcji wzrośnie do kilku tysięcy – podkreśla Marczuk.

Jego zdaniem zapotrzebowanie firm na tego typu usługi jest ogromne. – Na Mazowszu działa 300 tys. przedsiębiorstw, nawet jeśli uda się nam wesprzeć 2 – 3 tys., to będzie i tak kropla w morzu potrzeb – zauważa prezes MFPK.

Ogólnie fundusze udzielają poręczeń podmiotom z sektora MŚP, ale nie tym, które znajdują się w trudnej sytuacji ekonomicznej – tzn. grozi im np. upadłość. Wartość poręczenia nie może przekroczyć 70 proc. wartości kredytu. Co ważne, oprocentowanie tego kredytu nie może być niższe niż unijna stopa referencyjna Komisji Europejskiej, która obecnie wynosi 6,42 proc. W MFPK prowizje za usługę sięgają od 0,8 do 2,5 proc. kwoty poręczenia.

W konkursach będą także startować fundusze pożyczkowe. – Będziemy się starać o 20 mln zł dofinansowania – mówi Adam Derewicz, dyrektor zarządu Pomorskiego Funduszu Pożyczkowego (PFP). – Obecnie rocznie udzielamy pożyczek o wartości 10 mln zł, docelowo ma to być 15 mln zł rocznie.

Dyrektor chce, by PFP rozwijał skrzydła. – Będziemy bardziej aktywni w powiatach. Obecnie przedsiębiorczość koncentruje się w metropoliach, a my chcemy ożywić także społeczność pozamiejską. Jak wynika z doświadczeń funduszu, bliskość instytucji wsparcia dla osób prowadzących działalność na małą skalę lub dopiero planujących założyć firmę ma kluczowe znaczenie.

Oferta tego typu funduszy także skierowana jest do mikro, małych i średnich przedsiębiorstw, które nie kwalifikują się do kredytów bankowych.

Oprocentowanie pożyczek nie może być mniejsze niż 6,42 proc. (stopa referencyjna Komisji Europejskiej), a ich wysokość to maksymalnie 120 tys. zł. Prowizja PFP to 1 proc.

Wartość dotacji dla lokalnych funduszy pożyczkowych i poręczeniowych w poszczególnych regionach jest bardzo różna – od 9 do 60 mln euro. Liderem pod tym względem jest województwo wielkopolskie.

– Rozwój gospodarczy i rozwój przedsiębiorczości to dla nas priorytet – mówi Leszek Wojtasiak, wicemarszałek woj. wielkopolskiego. – Dlatego staramy się zapewnić firmom jak najszersze spectrum wsparcia. Dzięki pieniądzom z funduszy większa ich liczba będzie mogła realizować inwestycje.

W województwie lubelskim na tworzenie nowych i dokapitalizowanie istniejących funduszy poręczeń kredytowych przewidziano 24,3 mln euro, a pożyczkowych – 12,1 mln euro. Na stosunkowo ubogie województwo to bardzo duże kwoty. Docelowo fundusze, które uzyskają dofinansowanie, mają udzielać pomocy przedsiębiorstwom, które znajdują się w tzw. wczesnej fazie rozwoju lub ekspansji. Chodzi o firmy, które realizują fazę badań lub rozwoju produktu (lub usługi), jednak od dnia podjęcia działalności gospodarczej nie rozpoczęły komercyjnej produkcji i sprzedaży. Ekspansja to wzrost i rozszerzenie działalności firmy polegające na zwiększeniu mocy produkcyjnych, rozwoju rynku lub opracowywaniu produktu. Wsparte przez fundusze przedsiębiorstwa nie mogą być zagrożone upadłością, ich projekty muszą być w oczach ekspertów uzasadnione.

Władze województwa świętokrzyskiego także przeznaczają sporo pieniędzy na tworzenie nowych i rozbudowę istniejących funduszy pożyczkowych i poręczeniowych – ponad 34 mln euro. Do kosztów kwalifikowanych w ramach tego działania mogą zostać zaliczone: wydatki związane z nabyciem nowych środków trwałych, koszty nabycia nieruchomości niezabudowanej i zabudowanej do wysokości 10 proc. całkowitych kosztów kwalifikowanych projektu, koszty zakupu nowego sprzętu i wyposażenia biurowego, oprogramowania i licencji, koszty remontów, napraw lub adaptacji pomieszczeń w zakresie niezbędnym dla realizowanego przedsięwzięcia, koszty obsługi instrumentów zabezpieczających realizację umowy o dofinansowanie projektu, koszty porad prawnych oraz doradztwa udzielonego przez ekspertów finansowych lub technicznych.

We wszystkich regionach wydatkami kwalifikującymi się do objęcia wsparciem w ramach dokapitalizowania funduszy są też wydatki (poniesione najpóźniej do 30 czerwca 2015 r.) na wypłatę udzielonych pożyczek. Z unijnej pomocy fundusze mogą także pokrywać koszty administracji i zarządzania funduszem do wysokości ustalonej w umowie o udzieleniu wsparcia. Środki pochodzące ze wsparcia, które nie zostały przekazane przedsiębiorcom w formie pożyczek, poręczeń lub gwarancji w okresie obowiązywania umowy o udzieleniu wsparcia, nie stanowią wydatków kwalifikowanych i podlegają zwrotowi. W celu obliczenia rzeczywistej wartości wydatków kwalifikowanych pod uwagę będą brane wszystkie umowy pożyczkowe, które zostały zawarte w okresie trwania umowy i udokumentowane odpowiednimi dokumentami księgowymi.

Po zakończeniu obowiązywania umowy o udzieleniu wsparcia środki pochodzące ze spłat pożyczek udzielonych ze środków pochodzących ze wsparcia lub które uwolnione zostały wskutek zakończenia umów poręczeniowych albo gwarancji, muszą być wykorzystywane na cele związane z celami udzielonego wsparcia. W przeciwnym razie będą podlegać zwrotowi.

Unia Europejska stawia na rozwój przedsiębiorczości i zapewnia różne instrumenty wsparcia tego procesu, nie tylko na poziomie krajowych programów. Jedną z ciekawszych inicjatyw jest Program Ramowy na rzecz Konkurencyjności i Innowacji (CIP).

To pierwszy dostępny już dla polskich instytucji finansowych program nowej perspektywy na lata 2007 – 2013. Budżet CIP wynosi 3,631 mld euro. Nie są to kwoty przypisane na dany kraj, co oznacza finansowanie najlepszych ofert złożonych w ogólnowspólnotowych konkursach lub przetargach.

W ramach CIP przewidziane są m.in. instrumenty finansowe, których docelowymi beneficjentami będą małe i średnie przedsiębiorstwa, ale bezpośrednio skorzystać z nich będą mogły tylko instytucje finansowe, takie jak fundusze pożyczkowe i poręczeniowe, fundusze podwyższonego ryzyka (venture capital, private capital, seed capital), business angels, banki. Przewidywane instrumenty to np. systemy gwarancyjne i regwarancyjne UE, zabezpieczające portfele kredytów lub umów leasingu udzielanych mikro-, małym i średnim przedsiębiorcom.

W latach 2007 – 2013 w ramach funduszy strukturalnych UE, w działaniach przeznaczonych na bezpośrednie wsparcie inwestycyjne dla przedsiębiorstw, wymagany jest minimalny wkład własny - od 30 do 80 proc.

Już na etapie składania wniosku przedsiębiorca musi udowodnić, iż posiada zdolność finansową do zrealizowania inwestycji. Zabezpieczenie finansowe projektu pochodzić może z różnorodnych źródeł. W szczególności mogą to być środki własne (oszczędności, zysk zatrzymany), pożyczka od udziałowca czy dopłata do kapitału. Zalecane jest jednak, aby realizacja projektu zabezpieczona była w wysokości minimum 30 proc. kosztów kwalifikowalnych promesą lub umową kredytową bądź promesą leasingową, gdyż wówczas kryterium zabezpieczenia finansowego zostaje uznane za spełnione. W innym przypadku wniosek podlega ocenie specjalistów z dziedziny finansów.

Bardzo ważnym wskaźnikiem podczas oceny wniosków jest również NPV (Net Present Value, czyli wartość bieżąca netto), na podstawie której weryfikowana będzie opłacalność finansowa inwestycji. Kryterium opłacalności zostanie spełnione, gdy NPV jest większe od zera lub gdy beneficjent przedstawi umowę kredytową lub promesę leasingową na minimum 30 proc. wartości kosztów kwalifikowalnych.

W połowie 2007 roku w Polsce działało 76 funduszy pożyczkowych, które dysponowały kapitałem o wartości 767,6 mln zł. Od początku swojej działalności fundusze udzieliły 142 tys. pożyczek o wartości 2 mld zł. Przeciętna wartość takiej pomocy, z której firmy korzystały w pierwszej połowie 2007 roku, to 18,9 tys. zł.

Rynek funduszy poręczeniowych to z kolei 53 podmioty. W połowie 2007 roku ich kapitał na działalność statutową wynosił 486 mln zł, a liczba poręczonych transakcji to ok. 16 tys., w sumie na kwotę 1,2 mld zł. W poprzedniej perspektywie finansowej, w programach na lata 2004 – 2006, Unia Europejska także przeznaczyła pieniądze na poprawę dostępu przedsiębiorstw do zewnętrznego finansowania inwestycji. Z programów na lata 2004 – 2006 te fundusze uzyskały dotację z UE w wysokości ok. 680 mln zł.