To dlatego w każdej bez wyjątku spółce akcyjnej musi działać rada nadzorcza. W jej skład powinny wejść przynajmniej trzy osoby. Wyjątkiem są spółki giełdowe. Tam minimalna liczba członków wzrasta do pięciu.

Tak samo jak w spółce z o.o. rada nadzorcza sprawuje stały nadzór nad działalnością spółki akcyjnej we wszystkich dziedzinach jej działalności. Te same są też szczególne kompetencje rady:

- ocena sprawozdania finansowego i rocznego sprawozdania zarządu z działalności spółki – w zakresie ich zgodności z księgami i dokumentami oraz stanem faktycznym,

- ocena wniosków zarządu dotyczących podziału zysku albo pokrycia straty,

- składanie walnemu zgromadzeniu corocznego pisemnego sprawozdania z wyników oceny dokonanej w poprzednich punktach.

Radę wybiera walne zgromadzenie akcjonariuszy, ale w statucie można wprowadzić do spółki jakąś inną metodę. Inaczej niż w spółce z o.o. rada z mocy prawa wykonuje swe obowiązki kolegialnie. Ale uwaga: radzie wolno delegować swoich członków do samodzielnego pełnienia określonych czynności nadzorczych. Co więcej, jeżeli rada nadzorcza została wybrana w drodze głosowania oddzielnymi grupami, każda grupa ma prawo delegować jednego spośród wybranych przez siebie członków rady nadzorczej do stałego indywidualnego wykonywania czynności nadzorczych. Członkowie ci mają prawo uczestniczenia w posiedzeniach zarządu z głosem doradczym. Zarząd obowiązany jest zawiadomić ich uprzednio o każdym swoim posiedzeniu.

Warto pamiętać, że przepisy o radzie nadzorczej spółki akcyjnej stosuje się do tego organu w spółce komandytowo-akcyjnej (art. 126 k.s.h.). W tej ostatniej – choć jest spółką osobową – można bowiem radę powołać (art. 142 k.s.h.).

Warto pamiętać, że istnieje kilka sposobów powołania rady. W skonfliktowanych spółkach popularny jest zwłaszcza jeden z nich.

Otóż choćby nawet statut przewidywał inny sposób powoływania członków rady nadzorczej, w każdej spółce akcyjnej (bo w spółce z o.o. już nie) można dokonać ich wyboru w drodze tzw. głosowania grupami. Należy je przeprowadzić na wniosek akcjonariuszy reprezentujących co najmniej jedną piątą kapitału zakładowego, i to na najbliższym walnym zgromadzeniu. Pamiętajmy, że głosowanie grupami nie dotyczy tych członków, których powołuje podmiot określony w odrębnej ustawie.

Przed dokonaniem takich wyborów należy przeprowadzić niezbyt skomplikowane działanie arytmetyczne. Otóż ogólną liczbę akcji reprezentowanych na zgromadzeniu należy podzielić przez liczbę członków rady nadzorczej, których można w tym trybie wybrać. Wynik oznacza, jaka część kapitału jest potrzebna do utworzenia oddzielnej grupy. Osobom do niej należącym wolno w oddzielnym głosowaniu wybrać jednego członka rady. Nie wolno im już jednak brać udziału w głosowaniu nad wyborem innych członków. Jeśli powstanie mniejsza liczba grup, niż jest do obsadzenia mandatów, resztę członków rady wybierają w tradycyjnym głosowaniu pozostali akcjonariusze – ci, którym nie udało się wejść do żadnej z grup.

Przeprowadzenie głosowania grupami ma też inny istotny skutek. Otóż z chwilą dokonania wyboru przez co najmniej jedną z grup wygasają przedterminowo mandaty wszystkich członków rady nadzorczej. Wyjątkiem są znowu ci, których z mocy prawa wybiera jakiś inny podmiot.

Pamiętajmy, że głosowanie grupami to tylko technika wyboru członków rady nadzorczej. Cały czas obowiązują przy nim inne zasady odbywania walnych zgromadzeń. Jeśli statut przewiduje dla ważności walnego zgromadzenia akcjonariuszy warunek reprezentowania jakiegoś minimalnego pułapu kapitału zakładowego (czyli tzw. kworum), to wymogu tego trzeba dochować. Pisaliśmy o tym w „Rz” z 14 marca 2008 r. w artykule "Takie samo kworum przy głosowaniu grupami".