W marcu 2007 r. pracodawca zastosował okres wypowiedzenia krótszy niż wymagany – miesięczny zamiast trzymiesięcznego. Pracownik wygrał sprawę i sąd pracy przyznał mu wynagrodzenie za dwa miesiące. Czy pracodawca musi odprowadzić od tego składki na ubezpieczenie społeczne i podatek dochodowy? Czy pracownik ma prawo do ekwiwalentu za urlop za dwa miesiące? Jeśli tak, to jak go obliczyć?

Zgodnie z art. 49 k.p. w razie zastosowania okresu wypowiedzenia krótszego niż wymagany umowa o pracę rozwiązuje się z upływem okresu wymaganego, a pracownikowi przysługuje wynagrodzenie do czasu rozwiązania umowy. Ponieważ przepis wyraźnie mówi o wynagrodzeniu, dlatego pracodawca musi od tego odprowadzić zarówno składki na ubezpieczenia społeczne, jak i podatek dochodowy od osób fizycznych.

Jeśli szef zastosuje okres wypowiedzenia krótszy, umowa rozwiązuje się z upływem okresu wymaganego. Oznacza to konwalidację błędnego działania pracodawcy przez faktyczne wydłużenie czasu trwania stosunku pracy. Ma to znaczenie o tyle, że tylko podczas trwania stosunku pracy pracownik nabywa prawo do urlopu wypoczynkowego, które przy rozwiązaniu stosunku pracy przekształci się w prawo do ekwiwalentu za urlop.

Jak obliczyć ten ekwiwalent, zakładając, że pracownik ma prawo do 26 dni urlopu w roku? Jeżeli umowa rozwiązała się w marcu 2007 r. wskutek błędnego okresu wypowiedzenia, pracownik miał prawo do ekwiwalentu za urlop za siedem dni (3/12 z 26 dni = 6,5 dnia, w zaokrągleniu 7 dni). Ponieważ umowa przy zastosowaniu właściwego okresu wypowiedzenia powinna rozwiązać się w maju 2007 r., należy obliczyć wymiar urlopu przysługujący za pięć miesięcy pracy. Jest to: 5/12 z 26 dni = 10,8 dnia – w zaokrągleniu 11 dni urlopu. Pracownik ma prawo do ekwiwalentu za 11 dni urlopu wypoczynkowego.

Autor jest legislatorem w Kancelarii Senatu