Gmina Ostrowiec Świętokrzyski prowadzi przetarg ograniczony na przebudowę systemu oświetlenia ulicznego. Chce, aby zrobiono to według konkretnego projektu. Dopuściła jednak możliwość zaproponowania rozwiązań równoważnych. [b]Tyle że – według jednej z firm zaproszonych do składania ofert – w specyfikacji istotnych warunków zamówienia zabrakło danych niezbędnych do przygotowania projektu równoważnego [/b](m.in. informacji na temat geometrii dróg i usytuowania słupów).
Po proteście złożonym przez tego przedsiębiorcę urzędnicy gminni zdecydowali się zmienić specyfikację. Według firmy nowy opis przedmiotu zamówienia dotyczący ofert równoważnych nadal nie zawierał wielu istotnych danych. Firma nie odwołała się od decyzji o modyfikacji specyfikacji, tylko poprosiła zamawiającego o wyjaśnienia. Ten odpowiedział, że dostarczona dokumentacja pozwala na sporządzenie ofert równoważnych. Dopiero wtedy wykonawca zdecydował się złożyć kolejny protest. Gmina go odrzuciła, uznając, że został złożony po czasie.
Firma odwołała się do Krajowej Izby Odwoławczej, wnosząc, aby ta zobowiązała gminę do udzielenia wyczerpujących wyjaśnień. Skład orzekający odrzucił jednak to odwołanie, uznając tak jak zamawiający, że protest był spóźniony [b](sygn. KIO/UZP 55/08)[/b]. Termin na złożenie protestu należało bowiem liczyć od daty otrzymania informacji o modyfikacji specyfikacji.
– Skoro odwołujący uważał, że specyfikacja jest wybrakowana, ponieważ nie zawiera niezbędnych danych do sporządzenia oferty równoważnej, to miał prawo skorzystać z oprotestowania specyfikacji, ale od daty doręczenia jej pierwotnych postanowień albo doręczenia modyfikacji specyfikacji, a nie od daty udzielenia w późniejszym terminie odpowiedzi zamawiającego – uzasadniła postanowienie z 12 lutego przewodnicząca Renata Tubisz.
Odrzucając złożony protest, gmina podała jeszcze inne tego powody. Przekonywała m.in., że został on złożony przez podmiot nieuprawniony, gdyż nie dołączono do niego wypisu z Krajowego Rejestru Sądowego. Zdaniem urzędników w tej sytuacji nie wiadomo, czy osoba podpisana pod protestem była uprawniona do jego wniesienia.
Zamawiający powołał się tu na dwa wcześniejsze orzeczenia zespołu arbitrów, które w podobnej sytuacji dopatrzyły się podstaw do odrzucenia protestu. – Uległy one jednak dezaktualizacji wobec orzecznictwa sądów okręgowych, które z racji obowiązywania w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego przepisów kodeksu cywilnego podważyły zasadność orzeczeń zespołów arbitrów – podkreśliła przewodnicząca.
[b]Zdaniem sądów liczy się to, czy w momencie składania podpisu pod protestem osoba była do tego rzeczywiście umocowana.[/b] Sam brak odpisu z KRS nie może prowadzić do odrzucenia protestu. – Z argumentacją zamawiającego nie można się zgodzić, tym bardziej że dysponuje on wypisem z KRS z racji jego załączenia do wniosku o dopuszczenie do udziału w postępowaniu – dodała Renata Tubisz.