Nie znając dokładnie stanu faktycznego, mogę się wypowiedzieć jedynie co do ogólnej zasady. Wydaje się, że taki podział może zostać uznany za niezgodny z prawem zamówień publicznych, które zakazuje podziału zamówienia na części i zaniżania jego wartości w celu uniknięcia stosowania przepisów.
Już sama nazwa „usługi wdrożeniowo-szkoleniowe” wskazuje, że są one bezpośrednio związane z zamówieniem głównym, czyli dostawą systemu informatycznego. Jak rozumiem, bez wdrożenia systemu nie będzie on działał, przynajmniej nie w pełni. Bez przeszkolenia urzędników nie będą oni mogli korzystać z nowego oprogramowania. To wszystko wskazuje, że mamy do czynienia z jednym zamówieniem, które sztucznie zostało podzielone na mniejsze.
Warto jednak pamiętać, że prawo nie zakazuje samego podziału zamówienia. Zabrania tego robić „w celu uniknięcia stosowania przepisów ustawy”. Czytelnik musi więc odpowiedzieć sobie na pytanie, czy podział zamówienia miał wpływ na stosowanie przepisów. Gdyby się okazało, że dzięki niemu zamawiający nie przekracza wyższego progu wartości i może stosować prostsze procedury, to bez wątpienia mielibyśmy do czynienia z obejściem przepisów ustawy. W takiej sytuacji czytelnik powinien się zastanowić nad złożeniem protestu i zakwestionowaniem takiego podziału.
Podstawa prawna: art. 32 ust. 2 prawa zamówień publicznych (tekst jedn. DzU z 2007 r. nr 223, poz. 1655)