– Mam spółkę cywilną wraz z drugim partnerem. Mój wspólnik zawarł bez mojej zgody umowy na reklamowanie naszych usług. Zleceniobiorca nie otrzymał zapłaty, gdyż moim zdaniem nie stać nas na ten wydatek. Chce skierować sprawę do sądu. Jako wspólnicy spółki cywilnej odpowiadamy solidarnie za jej zobowiązania. Ja jednak, m.in. właśnie z powodu niefrasobliwości wspólnika, chcę rozwiązać umowę spółki. Czy jest szansa na to, aby wierzyciel nie ścigał mnie, lecz ściągnął wierzytelność wyłącznie od mojego wspólnika?
– pyta czytelnik.
Zgodnie z art. 866 kodeksu cywilnego w razie braku odmiennej umowy lub uchwały wspólników każdy z nich jest umocowany do reprezentowania spółki w takich granicach, w jakich jest uprawniony do prowadzenia jej spraw. Stosownie zaś do art. 865 § 2 k.c. każdy wspólnik może bez uprzedniej uchwały wspólników prowadzić sprawy, które nie przekraczają zakresu zwykłych czynności spółki. Jeżeli jednak przed zakończeniem takiej sprawy drugi ze wspólników sprzeciwiłby się jej prowadzeniu, konieczna byłaby uchwała wspólników.
Z pytania czytelnika wynika, że spółki nie było stać na zawarcie umowy o wykonywanie usług reklamowych. Pamiętać jednak trzeba, że aby ustalić, czy dana czynność należy do zwykłych czynności spółki, trzeba poddać analizie wszelkie okoliczności, a w szczególności cel czynności powiązany z charakterem działalności spółki, jej kierunkiem i rozmiarami. Ocena taka powinna mieć charakter obiektywny – musi uwzględniać racjonalną ocenę osób trzecich.
Skoro spółki nie było stać na zamówienie usług reklamowych, można argumentować, iż zawarcie takiej umowy stanowiło czynność przekraczającą zwykły zakres czynności spółki, a to z tego powodu, że spółka znajdowała się w sytuacji finansowej, która – przy zachowaniu racjonalnych metod zarządzania przedsiębiorstwem – uniemożliwiała wydanie pieniędzy na reklamę. Jak wiadomo, wspólnik czytelnika nie uzgadniał z nim zawarcia tego kontraktu. Ze wskazanych przepisów kodeksu cywilnego wynika zaś, że w sprawach przekraczających zakres zwykłych czynności spółki potrzebna jest uchwała wspólników, która – co do zasady – wymaga jednomyślności.
Trzeba też pamiętać, że konieczność podjęcia uchwały istniałaby również wówczas, gdyby dana sprawa nie przekraczała zakresu zwykłych czynności spółki, lecz przed jej zakończeniem drugi wspólnik wyraził swój sprzeciw co do jej prowadzenia. Skoro takich uchwał nie podjęto, to wspólnik nie mógł zaciągnąć zobowiązania w imieniu spółki. W konsekwencji za powstałe długi powinien odpowiadać samodzielnie wspólnik, który działał bez upoważnienia spółki.
Warto też zaznaczyć, że zarówno zgoda drugiego wspólnika, jak i jego sprzeciw nie muszą być wyrażone na piśmie. W toku procesu sąd może ustalać, czy nastąpiło potwierdzenie przez drugiego wspólnika umowy, także po jej zawarciu, ewentualnie czy zgoda nie została wyrażona chociażby w sposób dorozumiany, np. przez wiedzę czytelnika o korzystaniu przez spółkę z reklamy i brak jego sprzeciwu przekazanego również do wiadomości usługodawcy. Natomiast w wypadku prowadzenia sprawy nieprzekraczającej czynności zwykłego zarządu sąd może badać, czy – a jeśli tak, to kiedy – drugi ze wspólników sprzeciwił się jej prowadzeniu.
Odnosząc się do kwestii solidarnej odpowiedzialności wspólników w kontekście rozwiązania spółki cywilnej, wskazać należy, że odpowiedzialności za długi spółki wynikające z zobowiązań powstałych w czasie jej istnienia nie uchyla rozwiązanie spółki. Podkreślenia jednak wymaga, że solidarna odpowiedzialność wspólników spółki cywilnej, o której mowa w art. 864 k.c., istnieje tylko wówczas, gdy umowa była skuteczna wobec spółki, co wyjaśniłem powyżej.
Autor jest partnerem w kancelarii Connexus