Takie prawo odstąpienia od umowy o roboty budowlane, na wypadek stwierdzenia nieprawidłowości w pracach budowlanych, zastrzegł sobie Drimex-Bud SA, dla którego firma WAN SA budowała dom mieszkalny na warszawskim Ursynowie. W tym wypadku przewidziano dla niego rekompensatę w formie kary umownej.

Gdy wykonawca zgłosił inwestorowi budynek do odbioru, ten skorzystał z tego prawa, twierdząc, że obiekt ma wady.

Sprawa trafiła do sądu. Wykonawca domagał się zapłaty niedopłaconego wynagrodzenia za roboty. Inwestor zrewanżował się mu tzw. powództwem wzajemnym, żądając kar umownych: po pierwsze, za opóźnienie w budowie, po drugie za to, że musiał odstąpić od umowy.

Sąd okręgowy przyznał inwestorowi karę za opóźnienie – gdyż było ono niewątpliwe. Odmówił natomiast zapłaty kary za odstąpienie, uznając, że nie miał do niego podstaw. Wykonawcy zasądził natomiast niezapłaconą część (resztę) wynagrodzenia, uzasadniając krótko: roboty są wykonane – zapłata się należy.

– Jeżeli inwestor odstąpił od umowy, to już jej nie ma – argumentował jego pełnomocnik mec. Dariusz Wiliński. – Wykonawca nie może więc żądać reszty wynagrodzenia, gdyż w takiej sytuacji strony umowy zwracają wszystko, co otrzymały od siebie –po prostu rozliczają się (art. 494 kodeksu cywilnego). Ale strony tak się zapędziły w sporze o zasady: czy odstąpienie było skuteczne czy nie, że wykonawca zapomniał wykazać, czy jego wydatki przekraczają wydatki inwestora.

Odstąpienie okazało się też kluczową kwestią dla Sądu Apelacyjnego. – W księdze budowy było tylko jedno zastrzeżenie inspektora nadzoru. Z kolejnymi zastrzeżeniami wystąpił dopiero, gdy wykonawca zgłosił odbiór budynku. Ale wtedy inwestor powinien był zwołać komisję odbiorczą. Określiłaby ona niedociągnięcia, zaprotokołowała je, a inwestor wyznaczyłby wykonawcy czas na usunięcie wad. To są obowiązki inwestora – wskazała sędzia Maria Rodatus. – Na odstąpienie od umowy było już za późno, a ponieważ skutecznego odstąpienia nie było, nie ma mowy o karze od niego uzależnionej (na rzecz inwestora).

Co do zapłaty reszty wynagrodzenia, czyli za wykonane przecież roboty, oraz kary za niewątpliwe opóźnienie, SA podzielił argumenty I instancji.

Wyrok jest prawomocny (sygn. I ACa 490/6).