Wojsko zorganizowało przetarg na ochronę jednostki w Sulechowie. Początkowo wygrało go konsorcjum utworzone przez dwie spółki: Impel Security Polska i Impel Security Provider.

Konkurencyjna firma – Agencja Ochrony Osób i Mienia CARE-TRANS Stanisław Kucy, złożyła protest na wybór oferty konsorcjum. Przekonywała, że powinno ono zostać wykluczone z przetargu. Zamawiający uznał te racje i wyeliminował pierwotnego zwycięzcę.

Konsorcjum uczestniczyło w postępowaniu protestacyjnym, gdyż przystąpiło do niego po stronie zamawiającego. Po uwzględnieniu protestu zdecydowało się zwrócić do Krajowej Izby Odwoławczej. Ta jednak odmówiła rozstrzygnięcia sporu . Poszło o to, że dokument ten został wniesiony przez spółkę Impel Security Polska, czyli tylko przez jednego z konsorcjantów .

[b]– Odwołanie wniósł jeden z podmiotów wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia. Nie jest to więc ani wykonawca, ani podmiot zgłaszający przystąpienie do postępowania toczącego się w wyniku wniesienia protestu, nie jest to wreszcie podmiot, który złożył ofertę. Podmiot ten nie jest w ogóle uczestnikiem postępowania o udzielenie zamówienia. Z tych względów nie może wnieść samodzielnie odwołania we własnym imieniu[/b] – zauważyła w uzasadnieniu przewodnicząca składu orzekającego Izabela Kuciak.

Jej zdaniem nie ma tu znaczenia, że Impel Security Polska była liderem konsorcjum. Do postępowania protestacyjnego przystąpiło bowiem całe konsorcjum, a odwołanie zostało złożone już tylko przez jedną z tworzących je firm.

– Jednocześnie z treści odwołania w żaden sposób nie wynika, iż podmiot ten działa w imieniu wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia. Wręcz przeciwnie, jako stronę postępowania wskazuje ono jedynie firmę Impel Security Polska – mówi przewodnicząca.

Członkowie składu orzekającego doszli do wniosku, że nie mogą uznać, iż lider działał w imieniu całego konsorcjum.

[b]– Skutkowałoby to prowadzeniem wykładni przeciwko treści dokumentu odwołania, co jest niedopuszczalne[/b] – zaznaczyli w uzasadnieniu. Zwrócili też uwagę, że nie wiedzą, czy drugi z wykonawców rzeczywiście chciał złożyć odwołanie. – Obserwuje się praktykę, że gdy nie ma zgody uczestnika konsorcjum do wniesienia odwołania, inni uczestnicy wnoszą wskazany środek ochrony prawnej samodzielnie, mimo iż takiego uprawnienia nie posiadają. To z oczywistych względów nie zasługuje na ochronę prawną – wyjaśnili ([b]sygn. akt KIO/ UZP 32/10[/b]).