Wymiar urlopu wypoczynkowego zależy od stażu pracy konkretnej osoby i wynosi 20 dni, jeżeli pracownik jest zatrudniony krócej niż dziesięć lat, lub 26 dni, jeżeli pracuje co najmniej dziesięć lat. Tak stanowi art. 154[sup]2[/sup] § 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=AE89BF528781D2C42167CAF23691862B?id=76037]kodeksu pracy[/link].

Aby uzyskać prawo do urlopu wypoczynkowego w wyższym (tj. 26-dniowym) wymiarze, pracownik musi osiągnąć dziesięcioletni ogólny staż pracy (liczony u wszystkich pracodawców z uwzględnieniem ukończonych szkół).

Pracownik czytelnika spełnił ten warunek 19 listopada 2009 r. Z tą datą nabył prawo do 26-dniowego wypoczynku. Nie ma przy tym znaczenia, że przesłanka warunkująca podwyższenie urlopu została spełniona dopiero pod koniec roku kalendarzowego.

Oczywiście 26 dni wakacji przysługuje na cały rok kalendarzowy. Gdyby więc podwładny przepracował niepełny rok kalendarzowy, wymiar ten należy proporcjonalnie obniżyć zgodnie z art. 155[sup]1[/sup] § 1 k.p.

[ramka][b]Przykład[/b]

Gdyby stosunek pracy z pracownikiem czytelnika został rozwiązany np. 30 listopada 2009 r., czyli już po nabyciu przez niego prawa do wyższego wymiaru urlopu, przysługiwałby mu on proporcjonalnie do przepracowanego okresu u tego pracodawcy.

Będzie to za 11 miesięcy 11/12 x 26 dni = 23,83 dnia, czyli po zaokrągleniu w górę do pełnego dnia 24 dni wypoczynku.

Przed 19 listopada 2009 r. pracownik czytelnika mógł wykorzystać maksymalnie 20 dni urlopu, bo dopiero z tą datą wolno mu było skorzystać z podwyższonej puli.

Jeśli tak się stało, 19 listopada 2009 r. nabył prawo do tzw. urlopu uzupełniającego (art. 158 k.p.).

Stanowi on różnicę między wyższym (26-dniowym) a dotychczas przysługującym (20-dniowym) wymiarem, wynosi więc sześć dni.[/ramka]