W słuchawce odzywa się kobiecy głos: pracuję w niewielkiej firmie, wszyscy się tu znamy, nie wiem, czy to sprawa, którą mogę gdzieś zgłosić, ale... Ale bardzo przeszkadza mi, że na ścianie w kuchni wisi kalendarz z roznegliżowaną kobietą. Powiesili go moi koledzy z biura. Czy to już jest molestowanie seksualne w miejscu pracy?
Czy warto zgłaszać przełożonym zachowania współpracowników, które do niedawna zbywałyśmy jako niewinne, może lekko grubiańskie, ale jednak niewinne żarty? Czy opłaca się wywoływać aferę, bo kolega znów masował nam kark, mimo że prosiłyśmy, by przestał? Co nam to da, że opowiemy o dłoni kierownika działu, którą na ostatniej imprezie firmowej położył nam na udzie? Jak reagować, gdy pani z HR regularnie ocenia postępy w umięśnieniu kolegów z zespołu, którzy chodzą na siłownię w ramach pakietu od pracodawcy?