Aktualizacja: 10.04.2017 07:14 Publikacja: 09.04.2017 10:00
Foto: Fotolia
Dowcipni, skłonni do żartowania współpracownicy mogą być nieocenionym źródłem dobrej atmosfery w pracy. Niestety bywają sytuacje, że nie wszystkim udziela się owa wesołość, w szczególności tym, którzy stają się obiektem żartów. Z taką właśnie sytuacją mieliśmy do czynienia w jednej z firm budowlanych.
Członkowie pewnej brygady bardzo lubili dowcipy. Często zdarzały się takie psikusy jak wiązanie sznurówek, wrzucanie spodni roboczych na dach itp. Jeden z członków tej brygady nie podzielał jednak ogólnej wesołości, głównie z tego względu, że to zwykle on był obiektem żartów i dowcipów. A to ciągłe nawiązywanie do jego wzrostu („oj malutki, malutki" albo że „nie ma butów zimowych roboczych, bo jeszcze do nich nie dorósł"), a to bardziej kłopotliwe dla ofiary psikusy, jak np. umieszczenie jego roweru na dachu budy na terenie budowy. Słowem – boki zrywać.
Przedsiębiorca prowadzący działalność gospodarczą w domu może zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów prawie po...
Zespół deregulacyjny Rafała Brzoski po pierwszym etapie działania ogłasza sukces: około 60 proc. jego propozycji...
Eksperci nie mają wątpliwości: deregulacja to niezwykle ważny proces, jednak ofensywa legislacyjna, którą rząd p...
Projekt ustawy o certyfikacji wykonawców zamówień publicznych zostanie skorygowany.
Związki zawodowe najwięcej członków pozyskują w pierwszym roku od utworzenia zakładowej organizacji związkowej....
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas