Aktualizacja: 03.11.2016 06:00 Publikacja: 03.11.2016 06:00
Foto: 123RF
Od lat pracodawcy delegujący podwładnych za granicę odczuwali niesprawiedliwość systemu ubezpieczeń społecznych, a nawet czuli się okradani. Nie mogli się doprosić, żeby ZUS odrzucił swoją błędną interpretację prowadzącą do tego, że składki za osoby wysłane do pracy za granicę trzeba było czasem naliczać od kwoty przekraczającej ich zarobki.
Problemem był § 2 ust. 1 pkt 16 rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z 18 grudnia 1998 r. w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. Przepis ten wprowadza w przypadku delegowanych ulgę w postaci zwolnienia ze składek równowartości diet, jakie przysługują pracownikom sfery budżetowej z tytułu podróży służbowych poza granicami kraju, za każdy dzień pobytu. Zastrzega jednocześnie, że tak ustalony miesięczny przychód do oskładkowania (czyli zarobek pomniejszony o diety) nie może być niższy od kwoty przeciętnego planowanego na dany rok wynagrodzenia w gospodarce narodowej. W 2016 r. jest to 4055 zł. Na tej podstawie ZUS uznawał, że ta kwota to jednocześnie minimalna miesięczna podstawa składek za oddelegowanego. Nie przyjmował argumentów, że nie powinno to mieć zastosowania, gdy wynagrodzenie pracownika było niższe niż przeciętne.
Rządowy pakiet deregulacyjny ma uprościć życie przedsiębiorcom. Sejmowa opozycja zauważa, że likwiduje niewiele...
Perspektywy opublikowały wyniki kolejnego rankingu programów MBA, czyli studiów kształcących menedżerów. "Złotą...
Współpraca podmiotów państwowych i samorządowych z sektorem prywatnym jest kluczowa dla zwiększenia efektywności...
Pieniądze publiczne powinny poprawiać płace i warunki pracy zatrudnionych – wynika z ogólnoeuropejskiego badania.
Członkowie zarządu będą mogli realnie bronić się w postępowaniach o przeniesienie na nich odpowiedzialności za p...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas