Handluję specjalistycznymi materiałami, które pozyskuję z zagranicy, natomiast klientów mam w Polsce. Ze względu na specyfikę działalności nie prowadzę magazynu, gdyż materiały dostarczam bezpośrednio od mojego zagranicznego dostawcy do klienta w Polsce, ponosząc przy tym całkowitą odpowiedzialność za transport (jego organizację, terminowość i przebieg, ryzyko uszkodzenia/zagubienia towaru). Transport zlecam firmom spedycyjnym. Jednocześnie, mając na względzie zachowanie tajemnicy handlowej, zlecam tym firmom przeprowadzenie tzw. neutralizacji dokumentów przewozowych, co sprowadza się do wypełniania dwóch kompletów dokumentów CMR:

- jeden na załadunek za granicą – w tych dokumentach moja firma wskazywana jest jako odbiorca, a jej adres jako miejsce przeznaczenia towaru,

- drugi komplet na rozładunek – w nim adres mojej firmy wskazywany jest jako miejsce załadunku.

Z mojego zlecenia spedycyjnego, jak również z faktury otrzymanej od spedytora, wynika faktyczna trasa jaką przebył towar (inna niż na CMR).

Czy tak rozumiana neutralizacja dokumentów CMR może mi przysporzyć problemów ze strony fiskusa? – pyta czytelnik.

Nie. Neutralizacja dokumentów przewozowych, jako przejaw swobody umów, nie jest kwestionowana przez organy podatkowe. Co więcej, w wielu interpretacjach indywidualnych organy podatkowe – jednolicie – potwierdzają prawidłowość takiego sposobu dokumentowania transportu towarów. Interpretacje te dotyczyły m.in. procedury uproszczonej w wewnątrzwspólnotowej transakcji trójstronnej (dalej: WTT), w której – na mocy art. 135 ust. 1 pkt 2 ustawy o VAT – konieczne jest:

- po pierwsze, aby pierwszy z podatników wydał towar bezpośrednio ostatniemu w kolejności, przy czym dostawa tego towaru jest dokonana między pierwszym i drugim oraz drugim i ostatnim w kolejności,

- po drugie warunkiem jest, aby towar był wysłany lub transportowany przez pierwszego lub transportowany przez drugiego w kolejności podatnika VAT lub na ich rzecz.

W przypadku zastosowania neutralizacji dokumentów przewozowych, wynika z nich, że towar dostarczany jest również pośrednikowi, chociaż faktycznie pośrednik nie otrzymuje towaru.

Organy podatkowe jednomyślnie potwierdzają, że samo to, iż dokumenty przewozowe wskazują na odebranie towaru przez pośrednika, nie oznacza jeszcze, że towar nie został dostarczony w warunkach WTT. Organy zgadzają się z poglądem, że skoro list przewozowy nie ma szczególnej mocy dowodowej, a ogólne zasady dowodzenia wynikające z ordynacji podatkowej nie wprowadzają, co do zasady, hierarchii mocy dowodowej poszczególnych środków dowodowych, to ustalenie faktycznego sposobu transportu towarów można przeprowadzić dowolnymi środkami dowodowymi.

Organy podatkowe, zdają sobie sprawę, że treść listu przewozowego nie przesądza o treści umowy stron. W ramach swobody umów kontrahenci mogą tak kształtować obowiązki firmy spedycyjnej, aby jak najlepiej chronić interesy podmiotu zlecającego przewóz towarów. Co istotne, organy podatkowe uznają, że taka ochrona interesów zleceniodawcy może polegać na zleceniu spedytorowi neutralizacji dokumentów. Co za tym idzie nie ma przeszkód prawnych, aby spedytor wypełnił list przewozowy zgodnie z dyspozycją zleceniodawcy, mając na względzie ochronę tajemnicy handlowej jego przedsiębiorstwa.

W konsekwencji, organy podatkowe zgadzają się, że dowodem potwierdzającym, iż towar został wydany bezpośrednio przez pierwszego ostatniemu w kolejności nabywcy, są nie same listy przewozowe, ale przede wszystkim zlecenie spedycyjne, zawierające miejsce załadunku i miejsce rozładunku oraz faktura przewoźnika za wykonanie usługi.

Takie stanowisko zaprezentowała np. Izba Skarbowa w Warszawie w interpretacjach z 5 listopada 2015 r. (IPPP3/ 4512-670/15-3/KT oraz IPPP3/ 4512-616/15-2/IG), a także Izba Skarbowa w Bydgoszczy w interpretacjach z 29 października 2015 r. (ITPP3/4512-403/15/AT) i z 13 lutego 2015 r. (ITPP2/443-1639/14/AK).

podstawa prawna: art. 135 ust. 1 pkt 2 ustawy z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (tekst jedn. DzU z 2016 r. poz. 710 ze zm.)