Dyrektor Airbusa zapowiedział, że koncern będzie domagał się odszkodowania za zerwanie przez polski rząd negocjacji w sprawie zakupu 50 śmigłowców Caracal. Nie wyjaśnił, jakie kroki prawne koncern ewentualnie podejmie wobec Polski, ale mówił o wrażeniu, że miesiącami był zwodzony przez polski rząd.

Jakie szanse na odszkodowanie mają Francuzi, a jeżeli tak, to na jakiej podstawie prawnej i jak je liczyć?

Francuzi muszą wykazać

Możliwe są dwa scenariusze. Po pierwsze, Airbus może pozwać polski Skarb Państwa, powołując się na art. 72 § 2 k.c., który daje podstawę do żądania odszkodowania za szkodę wyrządzoną w toku negocjacji.

– Airbus musiałby wykazać, że strona polska rozpoczęła lub prowadziła negocjacje z naruszeniem dobrych obyczajów, a typowym przykładem jest prowadzenie ich bez zamiaru zawarcia umowy – wskazuje prof. Michał Romanowski z Uniwersytetu Warszawskiego. – Odszkodowanie w tych wypadkach jest jednak ograniczone do szkody poniesionej w związku z negocjowaniem umowy. Nie jest pełne.

Tego samego zdania jest adwokat Justyna Szpara z Kancelarii Łaszczuk i Wspólnicy: B

– Ta podstawa prawna rysuje się najwyraźniej, a szkoda, w zakresie tzw. ujemnego interesu umowy, obejmuje wydatki poniesione w celu jej zawarcia, np. koszty przygotowania dokumentacji przetargowej, negocjacji, ewentualnie także przygotowania do produkcji. Nie obejmuje zaś następstw niesfinalizowania umowy – w tym wypadku zysków z oczekiwanej sprzedaży helikopterów.

Polski sąd czy obcy

– Jeżeli strony przewidziały dla sporów orzecznictwo sądów powszechnych, to Francuzów czeka trudna droga przez nasze trzy instancje – mówi „Rz" adwokat Piotr Nowaczyk, międzynarodowy, niezależny arbiter i mediator. – Wątpię, żeby się na to zdecydowali. Ujawnione by zostały tajemnice służbowe i wojskowe. Sądownictwo powszechne jest bowiem publiczne. Dostęp do akt i sali rozpraw mogą mieć dziennikarze, konkurenci i szeroka widownia.

Drugi scenariusz jest taki, że Francuzi wybiorą sąd arbitrażowy w państwie neutralnym na podstawie polsko-francuskiej umowy o ochronie i wzajemnym popieraniu inwestycji. Jak się wydaje, jest to dla nich wygodniejsze. Zdaniem prof. Romanowskiego możliwość zastosowania tej ścieżki wydaje się jednak nikła. – Umowa z Francją dotyczy ochrony inwestycji dokonanej na terytorium Polski, a spór – inwestycji niedokonanej na skutek zakończenia negocjacji – stwierdził.

Nie wszyscy się z tą opinią zgadzają – patrz rozmowa poniżej.

Niezależnie od tego, przed jaki sąd trafiłby spór, oprócz wątku, czy rząd polski był lojalnym kontrahentem, będą badane kwestie bezpieczeństwa państwa oraz offsetu.

Wicepremier Mateusz Morawiecki już powiedział:

– Byliśmy fair wobec naszych partnerów, negocjowaliśmy elastycznie, jednak offset był niedostateczny, z drugiej strony bezpieczeństwo państwa wymagało, by kończyć te negocjacje.

W grę może wchodzić jeszcze ugoda. Tak kiedyś rozwiązano największy spór finansowy III RP z Eureko o kontrolę nad PZU, ale doszło do niej po dziesięciu latach sporów, także sądowych, a rząd potrzebował ugody, bo chciał wprowadzić PZU na giełdę.

Przetarg i negocjacje

Historia zakupu helikopterów

O kontrakt rywalizują ówczesny Eurocopter ze śmigłowcem Caracal, PZL Świdnik/AgustaWestland i PZL Mielec/Sikorsky Aircraft (Black Hawk).

- 2012 r. – startuje przetarg na śmigłowce wielozadaniowe.

- 2014 r. – producenci po negocjacjach technicznych składają tzw. ostateczne oferty; plan zakupu 70 maszyn.

- 2015 r. – rozstrzygnięcie przetargu, armia decyduje, że kupi 50 śmigłowców Airbus Helicopters.

- 2015 r. – udane testy H225 M Caracal w Polsce, początek negocjacji offsetowych. Planowane pierwsze dostawy – 2017 r. Wartość kontraktu – 13,4 mld zł.

- 2016 r. – zakończenie negocjacji offsetowych w resorcie rozwoju z wynikiem negatywnym.

—z.l.