Taką interpretację uzyskała spółka z branży nieruchomości, która chciała zareklamować swoją działalność i zdobyć klientów. Podkreśliła, że jej kontrahentami są przede wszystkim osoby w dobrej kondycji finansowej, które interesują się sportami „z wyższej półki”. Dlatego podpisała umowę sponsoringu z firmą, która dzierżawi konie i wystawia je na wyścigach (sama też zamierza je organizować).
W umowie spółka zobowiązała się do przekazywania co miesiąc określonej kwoty m.in. na przygotowanie i starty koni w wyścigach oraz wyposażenie i ubiór dżokejów. W zamian za to sponsorowany ma reklamować spółkę, np. zamieszczać jej nazwę oraz znak graficzny na materiałach informacyjnych, zaproszeniach, ulotkach, artykułach promocyjnych (długopisy, czapki, koszulki) czy w mediach społecznościowych. Stosowne oznaczenia znajdą się też na koszulkach dżokejów. Spółka dostanie bilety zarówno dla pracowników, jak i klientów, będzie także mogła uruchomić na terenie wyścigów punkt informacyjny.
W tym przypadku fiskus nie miał nic przeciwko rozliczeniu wydatków na sponsoring. Przypomniał, że do kosztów uzyskania przychodów zalicza się wydatki na reklamę, która może być realizowana w różny sposób, także za pomocą sponsoringu. Jest on jedną z form promocji, polegającą na skojarzeniu pozytywnego obrazu sponsorowanego ze sponsorem, którego znak towarzyszy imprezom lub działaniom finansowanej instytucji.
W interpretacji nr 0114-KDIP2-1.4010.397.2023.1.AZ podkreślono, że świadczenia obu stron umowy powinny być ekwiwalentne. Wtedy przedsiębiorca może rozliczyć wydatki w całości w kosztach. Jeśli świadczenia nie są ekwiwalentne, wydatki na sponsoring są kosztem tylko do wysokości wartości usług reklamowych wykonywanych przez sponsorowanego.
Czytaj więcej: