To, że takie umowy nie mogą być bezpłatne, wynika ze stanowiska Ministerstwa Środowiska. Zdaniem resortu umowa musi określać warunki finansowania gospodarki odpadami z rozmontowanych pojazdów.
Oznacza to, że nawet jeśli stacja demontażu pojazdów nie ma takich kosztów, to i tak umowa musi być odpłatna. Tymczasem sytuacja na rynku jest taka, że część stacji umożliwia (lub umożliwiała) mniejszym importerom używanych samochodów podpisanie umowy nieodpłatnie.
Przypomnijmy, że zgodnie z nowelizacją ustawy o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji, która obowiązuje od 1 stycznia 2016 r., firma, która sprowadza ponad 1 tys. samochodów rocznie, musi mieć w każdym województwie trzy stacje demontażu lub punkty zbierania pojazdów, w tym co najmniej jedną stację, w których ostatni właściciel auta może się go pozbyć. Z kolei przedsiębiorcy, którzy sprowadzają mniej niż 1 tys. samochodów rocznie, mają zapewnić na terenie całego kraju trzy stacje demontażu w różnych miejscowościach lub punkty zbierania i minimum jedną stację demontażu. I nie mają obowiązku tworzenia własnych stacji. Mogą podpisać umowy z istniejącymi już stacjami demontażu aut.
Na rynku pojawiły się oferty dla mniejszych importerów (do 1 tys. aut rocznie) podpisania umów ze stacjami bezpłatnie. Po opublikowaniu stanowiska Ministerstwa Środowiska okazało się, że trzeba podpisać aneksy do takich umów. W przeciwnym razie przedsiębiorca sprowadzający pojazdy do kraju może się narazić na zarzut, że jego umowa jest nieważna, jako że nie zapewnił sieci zbierania i demontażu pojazdów wycofanych z eksploatacji.
Adam Małyszko, prezes Stowarzyszenia Forum Recyklingu Samochodów i prezes spółki Ambit, która teraz za taką umowę pobiera symboliczną złotówkę, tłumaczy, że bez aneksowania poprzedniej umowy wprowadzającemu grożą kary. W grę wchodzi stała opłata za brak sieci w wysokości do 20 tys. zł oraz 20 zł za brak stacji lub punktu zbierania pojazdów (kara jest wymierzana za każdy pojazd wprowadzony na terytorium kraju w ciągu tego roku). Dodaje, że na rynku jest wiele takich bezpłatnych umów i przedsiębiorcy powinni szybko je aneksować.
Czasu zostało niewiele. Zgodnie z ustawą importer nie zapłaci kary za brak sieci, jeżeli nie miał jej zapewnionej przez 21 dni w roku. Czyli jeżeli do 21 stycznia wprowadzający używane auta zmieni warunki swojej umowy i zapłaci niewielką kwotę za ewentualne koszty gospodarowania odpadami ze starych samochodów, uniknie kar.