Zanim pracownicy zdecydują o udziale w strajku, powinni się upewnić, czy akcja protestacyjna jest zorganizowana zgodnie z prawem. W przeciwnym razie boleśnie odczują konsekwencje takiego przystąpienia.

Przywilej nie dla wszystkich

Choć powszechnie przyjmuje się, że każdy pracownik może strajkować, niektórym grupom zawodowym zabrania się udziału w takiej akcji. Zakaz obejmuje m.in. pracowników sądów i prokuratur, służb państwowych, administracji rządowej i samorządowej. Niedopuszczalne jest też przystąpienie do strajku przez zatrudnionych na stanowiskach, na których zaniechanie pracy zagraża życiu i zdrowiu ludzkiemu oraz bezpieczeństwu państwa.

Strajk może jednak okazać się nielegalny także wtedy, gdy uczestniczą w nim pracownicy kolei, nauczyciele czy górnicy, czyli przedstawiciele zawodów, którym ustawodawca nie zabronił prowadzenia akcji strajkowych.

Działanie nielegalne

Strajk to ostateczne narzędzie używane po to, aby rozwiązać spór zbiorowy między pracodawcą a związkiem zawodowym. Dlatego pracownicy mogą go ogłosić i przeprowadzić tylko wtedy, gdy wcześniej dochowają odpowiedniej procedury. Najpierw muszą więc podjąć próbę dojścia do kompromisu za pomocą rokowań lub mediacji. Dopiero gdy te zabiegi nie przyniosą rezultatów, wolno im ogłosić strajk. Niepowodzenie tych etapów musi zostać zaprotokołowane i podpisane przez obie strony sporu.

Związek zawodowy może ogłosić strajk bez rokowań i mediacji tylko wtedy, gdy bezprawne działanie pracodawcy uniemożliwiło mu przeprowadzenie tej procedury.

Strajku nie mogą usprawiedliwiać także żądania, co do których rokowania zakończyły się podpisaniem porozumienia. Takie stanowisko potwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z 17 lutego 2005 r. (II PK 217/04). Wskazał ponadto, że strony sporu zbiorowego zakończonego porozumieniem nie mogą go kontynuować po ustaleniu porozumienia, a strajk podjęty po to, aby wymusić jego realizację przed upływem uzgodnionego w nim terminu jest niezgodny z prawem.

Jeżeli rokowania i mediacja nie doprowadziły do rozwiązania sporu zbiorowego, zanim związek zawodowy ogłosi strajk, musi jeszcze przeprowadzić referendum strajkowe i uzyskać zgodę pracowników na prowadzenie takiej akcji protestacyjnej. W tym celu za zatrzymaniem pracy musi się opowiedzieć większość zatrudnionych w zakładzie, który ma być objęty strajkiem, przy co najmniej 50-proc. frekwencji.

Upomnienie czy rozstanie

Ogłoszenie i przeprowadzenie akcji strajkowej, gdy związek zawodowy nie spełnił wszystkich podanych wymagań, powoduje, że jest ona nielegalna. Udział pracownika w takim proteście może wiązać się dla niego z sankcjami – od kary porządkowej po dyscyplinarne zwolnienie z firmy.

To pracodawca decyduje o rodzaju kary. Szef może dać pracownikowi upomnienie albo naganę. Jeżeli jednak podwładny miał pełną świadomość, że organizowany strajk jest nielegalny, a mimo to wziął w nim udział, szef może z nim rozwiązać angaż bez wypowiedzenia. Stanowisko to potwierdził SN w wyroku z 17 maja 2012 r. (I PK 217/11).

W razie rozwiązania z etatowcem umowy o pracę rzeczywistą przyczyną nie jest sam udział w akcji protestacyjnej, ale ciężkie naruszenie przez niego podstawowych obowiązków pracowniczych. Polega ono na tym, że podwładny nie przestrzegał ustalonego porządku i dyscypliny pracy.

Obciążenie organizatorów...

Odpowiedzialność organizatorów strajku jest oceniana bardziej surowo niż odpowiedzialność zwykłych jego uczestników. Tak uznał SN w wyroku z 23 lutego 2005 r. (II PK 201/04). Przyjmuje się, że organizatorzy nielegalnego strajku zawsze mają świadomość niezgodnego z prawem charakteru akcji protestacyjnej. Okoliczność ta istotnie wpływa na możliwość rozwiązania z nimi stosunku pracy. Mając świadomość bezprawności swoich działań, naruszenie obowiązków pracowniczych ma charakter zawiniony. Dlatego takie postępowanie uzasadnia rozwiązanie stosunku pracy bez wypowiedzenia z winy etatowca.

Obok odpowiedzialności dyscyplinarnej organizatorzy nielegalnego strajku mogą także trafić przed sąd. Ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych wskazuje, że osoba kierująca strajkiem zorganizowanym niezgodnie z prawem podlega grzywnie lub karze ograniczenia wolności (art. 26 ust. 2).

...i zwykłych uczestników

Zwykłych pracowników ocenia się inaczej. Takie osoby mogą nie mieć świadomości, że strajk, w którym uczestniczą, jest nielegalny. W takim przypadku pracodawca nie może rozwiązać angażu bez wypowiedzenia. Jeżeli jednak pracownicy kontynuują protest, choć zostali poinformowani o jego bezprawności i wezwani do zakończenia udziału w strajku, należy uznać, że działają z pełną świadomością. W takiej sytuacji muszą się liczyć ze zwolnieniem z pracy.

Katarzyna Dulewicz, radca prawny, partner w CMS Cameron McKenna

Sprzeciw ogólnokrajowy

Wiele kontrowersji budzi legalność strajku generalnego zmierzającego do zmiany polityki państwa w zakresie wynagrodzeń czy świadczeń socjalnych. Bunt prowadzony przeciwko państwu i bez wcześniejszych rokowań nie ma podstaw prawnych, przez co wątpliwa jest jego legalność. Ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych wskazuje, że podmiotem, do którego związek zawodowy może adresować swoje żądania, jest wyłącznie pracodawca (art. 1).

Jeśli nie ma podstaw do prowadzenia strajku generalnego, udział pracowników w nim może być uznany za niedopuszczalny, a sama akcja nielegalna. Decydując się zatem na uczestnictwo w strajku generalnym, pracownicy muszą pamiętać o poważnych konsekwencjach, włącznie z dyscyplinarką.