Ale może ono jeszcze obowiązywać nawet do 1 lutego ?2016 r. Potwierdza to Ministerstwo Obrony Narodowej.
To ważna informacja dla pracowników, bo ustawa korzystniej dla nich reguluje zasady obliczania i ustalania podstawy tego świadczenia. Muszą też na to zwrócić uwagę pracodawcy, bo armia zwiększa liczbę rezerwistów, których powołuje na obowiązkowe ćwiczenia wojskowe. W tym roku ma przeszkolić 7,6 tys. osób. W przyszłym roku będzie to 15 tys. mężczyzn, ale w kolejnych dwóch latach ma ich być po 38,5 tys. Dla porównania: w 2013 r. takie przeszkolenie przeszło niespełna 3 tys. osób.
Wezwania do armii mogą się spodziewać głównie ci pracownicy, którzy odbyli zasadniczą służbę wojskową lub byli żołnierzami zawodowymi. Grono szeregowców obejmie osoby do 50. roku życia, a te ?o wyższej randze – do sześćdziesiątki. Ćwiczenia w jednostkach potrwają około pięciu dni (choć maksymalnie może to być nawet miesiąc).
W czym problem
Dla pracodawców wezwanie podwładnego do armii na dłużej niż 24 godziny oznacza dodatkowe trudności. Niemal z dnia na dzień tracą pracownika, bo udział w szkoleniu jest obowiązkowy. Muszą mu więc udzielić tzw. urlopu okolicznościowego, a ponadto obliczyć świadczenie pieniężne rekompensujące utracone wynagrodzenie ze stosunku pracy lub stosunku służbowego za każdy dzień poligonowych ćwiczeń, które reguluje wojsko.
Stanowi go kwota 1/21 miesięcznego wynagrodzenia pomnożona przez liczbę dni odbytego szkolenia. Dzienne świadczenie nie może przekraczać 1/21 dwuipółkrotnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w okresie poprzedzającym termin powołania do armii. Wynika to ze znowelizowanego art. 119a ?ust. 3 ustawy z 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (tekst jedn. DzU ?z 2012 r., poz. 461 ze zm., dalej ustawa). W 2014 r. maksymalna wysokość to 463,48 zł.
Które przepisy
Wcześniej kwota ta stanowiła 1/30 miesięcznej pensji pracownika. Zgodnie z ustawą sposób ustalania tej rekompensaty określa rozporządzenie Rady Ministrów z 1 lutego 2000 r. w sprawie szczegółowych zasad ustalania i wypłacania świadczenia pieniężnego żołnierzom rezerwy odbywającym ćwiczenia wojskowe (DzU nr 13, poz. 155, dalej: rozporządzenie RM). Tymczasem w myśl jego § 8 ust. 1 świadczenie stanowi kwota wynagrodzenia otrzymanego przez żołnierza ze stosunku pracy za ostatnie trzy miesiące pełnego miesięcznego wymiaru czasu pracy poprzedzające okres odbytych ćwiczeń wojskowych, podzielona przez 90 i następnie pomnożona przez liczbę dni odbytych ćwiczeń.
To odmienne zasady od tych, które wskazuje ustawa – i co do sposobu ustalania świadczenia, i co do podstawy jego obliczenia >patrz ramka z wypowiedzią eksperta. Dlatego pracodawcy mają wątpliwości, czy po zmianie przepisów ustawowych do określenia wysokości należności pieniężnej za każdy dzień ćwiczeń wojskowych mają stosować dotychczasowe rozporządzenie RM. Resort obrony w przesłanym redakcji „Rzeczpospolitej" wyjaśnieniu potwierdza, że tak. Na co się powołuje?
Na mocy art. 12 ust. 1 nowelizacji ustawy o powszechnym obowiązku obrony z 24 kwietnia 2014 r. (DzU z 2014 r., ?poz. 773, dalej nowelizacja), która weszła w życie 1 sierpnia br., przepisy wykonawcze wydane na podstawie art. 119a ust. 8 ustawy nadal obowiązują. Nie dłużej jednak niż przez półtora roku od wejścia w życie nowelizacji. Termin ten upływa 1 lutego 2016 r.
Tylko akt ?wyższego rzędu
Sprzeczność rozporządzenia z ustawą w sprawie sposobu obliczenia świadczenia to niejedyna rozbieżność. Dysonans pogłębia ustalenie podstawy utraconego wynagrodzenia przez ćwiczącego na poligonie pracownika. W § 8 ust. 2 rozporządzenia RM czytamy, że w skład tego wynagrodzenia nie wchodzą – poza potrąceniami ustawowymi – premie, nagrody i inne świadczenia lub dodatki finansowe przysługujące żołnierzowi na podstawie odrębnych przepisów lub umów, a także wyroków sądowych lub decyzji administracyjnych. Ustawa mówi natomiast jedynie o „świadczeniu pieniężnym rekompensującym utracone wynagrodzenie" i nie wyłącza z tego pojęcia żadnych składników. Wypłaca się je jedynie w kwocie pomniejszonej o uposażenie, jakie żołnierz rezerwy otrzymał z racji odbytych ćwiczeń wojskowych.
Dla pracodawców oznacza to komplikacje przy obliczeniu rekompensaty za żołnierską służbę, bo jak połączyć te ustawowe reguły z tymi z rozporządzenia? Niewykluczone nawet, że przez kilka tygodni (od nowelizacji ustawy) zatrudniający posługiwali się fałszywymi przesłankami i nieprawidłowo obliczali należność.
W dodatkowych wyjaśnieniach MON przyznaje, że faktycznie istnieje sprzeczność między tymi przepisami. W takim wypadku należy sięgnąć do podstawowych zasad prawnych. Trzeba zastosować tę, która stanowi, że gdy norma zawarta w rozporządzeniu (akcie niższego rzędu) nie odpowiada normie zawartej w ustawie (akcie wyższego rzędu), właściwa jest norma ustawowa. To zaś oznacza, że przy ustalaniu wysokości świadczenia rekompensującego nie sposób dalej używać rozporządzenia. Wolno je jednak stosować do pozostałych zagadnień związanych ?z tą rekompensatą.
Jakim prawem
Grzegorz ?Orłowski, radca prawny w spółce z o.o. Orłowski, Patulski, Walczak
W mojej ocenie między ustawą o powszechnym obowiązku obrony ?a rozporządzeniem RM w sprawie świadczenia rekompensacyjnego istnieje sprzeczność nie do usunięcia. A jeśli nie można jej usunąć, ?to stosowałbym ustawę. Aż dziw bierze, że jeszcze zdarzają się takie prawne niedoróbki.
Zwracam jednak uwagę, że po pierwsze treść § 8 rozporządzenia nie mieści się w zakresie przedmiotowym delegacji zawartej w art. 119a ust. 8 ustawy, który upoważnia do określenia sposobu ustalania świadczenia pieniężnego. Nie zawiera natomiast delegacji do określenia podstawy jego obliczenia.
Po drugie rozporządzeniowy sposób wyliczenia świadczenia jest diametralnie odmienny od ustawowego, natomiast ustawowy jest oparty na prostych zasadach:
- ?świadczenie ma rekompensować utracone wynagrodzenie (a więc ma co do zasady charakter kompensacyjny, a nie zasiłkowy),
- ?sposób obliczenia ma charakter bezwzględnie obowiązujący ?(1/21 wynagrodzenia miesięcznego x liczba dni ćwiczeń),
- ?nie wyłącza z pojęcia utraconego wynagrodzenia niektórych składników wynagrodzenia (tak jak to czyni § 8 ust. 2 pkt 2 rozporządzenia),
- ?ogranicza maksymalny pułap wynagrodzenia uwzględnianego przy obliczaniu świadczenia do 250 proc. przeciętnej płacy w sektorze przedsiębiorstw.
Wobec takich zasad obliczania świadczenia przepisy rozporządzenia pozostają w opozycji, tj. nakazują obliczenie podstawy świadczenia według diametralnie różnych reguł:
- ?uwzględnienie w podstawie wynagrodzenia za ostatnie trzy miesiące pracy pełnoetatowej (literalnie to interpretując, jeżeli ostatni raz pracowałem na pełnym etacie dziesięć lat przed powołaniem na ćwiczenia, to czy podstawą będzie trzymiesięczne wynagrodzenie sprzed dziesięciu lat? A co się dzieje, gdy pracuje się na niepełnym etacie? Czy wtedy świadczenie nie przysługuje?),
- ?metodologia wyliczenia wynagrodzenia za jeden dzień pracy (oparta na średniej z trzech miesięcy) może w określonych przypadkach zaniżyć świadczenie wyliczone według zasad ustawowych,
- ?wyłączenie z podstawy wymiaru świadczenia niektórych składników wynagrodzenia (§ 8 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia).
Pytam więc, jakim prawem się to robi. Przecież przeczy to kompensacyjnej funkcji świadczenia, czyli jest wbrew ustawie, która w art. 119a ust. 1 mówi o „świadczeniu rekompensującym utracone wynagrodzenie", i nie jest objęte delegacją ustawową.