To główna myśl wynikająca ?z wyroku wydanego 10 września 2009 r. przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości (dziś Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej; dalej TSUE) w sprawie Akavan Erityisalojen Keskusliitto AEK ry i in. przeciwko Fujitsu Siemens Computers Oy (C-44/08). Trybunał dokonał wykładni dyrektywy 98/59 harmonizującej niektóre aspekty zwolnień grupowych.
W czym problem
W jednej z grup kapitałowych centrala w Holandii przedstawiła swojej spółce zależnej propozycję zamknięcia fabryki w Finlandii. Kierownictwo lokalnego oddziału rozpoczęło konsultacje ?z przedstawicielami pracowników jeszcze w czasie, gdy zakład działał normalnie. Po zakończeniu rozmów zakład formalnie zamknięto, a kierownictwo przystąpiło do redukcji załogi.
Zdaniem zwolnionych pracowników działanie lokalnej filii naruszyło fińskie przepisy. Argumentowali, że ostateczna decyzja o zwolnieniu załogi została podjęta przez spółkę dominującą jeszcze przed rozpoczęciem jakichkolwiek konsultacji. W związku z tym działanie lokalnego pracodawcy było spóźnione i tym samym niezgodne z prawem.
Co orzekły sądy
Fiński sąd rozpoznający sprawę zwrócił się do TSUE ?o wyjaśnienie, kiedy zgodnie ?z prawem unijnym mają się rozpocząć konsultacje ?z przedstawicielami załogi ?w sytuacji, gdy zwolnienia grupowe przeprowadzane są w grupie kapitałowej przez spółkę zależną.
Trybunał potwierdził, że zgodnie z dyrektywą konsultacje trzeba rozpocząć już wtedy, gdy pracodawca ma sam zamiar dokonania zwolnień. Zdaniem TSUE należy przez to rozumieć również sytuację, gdy w grupie kapitałowej centrala podjęła decyzję gospodarczą zmuszającą do samego rozważenia – jako jednej z opcji – zwolnienia załogi. Decyzja centrali grupy aktualizuje obowiązek przeprowadzenia konsultacji z lokalną załogą tylko wtedy, gdy jasne jest, którą konkretnie spółkę z grupy mogą objąć redukcje. Podmiotem odpowiedzialnym za należyte przeprowadzenie konsultacji jest pracodawca. W tej sytuacji jest to lokalna spółka zależna, a nie centrala.
Według Trybunału rozpoczęcie przez lokalnego pracodawcę konsultacji już po podjęciu przez grupę decyzji, która nieodwracalnie i ostatecznie zmusza do przeprowadzenia zwolnień, jest spóźnione. W takim przypadku nie da się osiągnąć celu konsultacji, jakim jest uniknięcie lub ograniczenie liczby zwolnień.
Jak to wpływa na nasze prawo
Tomasz Sancewicz?, radca prawny?w CMS Cameron McKenna
Wyrok Trybunału daje wskazówki, kiedy polski pracodawca musi rozpocząć konsultację zwolnień grupowych. TS UE potwierdził, że chodzi o sam zamiar przeprowadzenia takich zwolnień, i to nawet wtedy, gdy wynika on z decyzji zarządu spółki dominującej.
Polska ustawa o zwolnieniach grupowych nie implementowała bezpośrednio art. 2 ust. 4 dyrektywy 98/59. Mówi on, że pracodawca przeprowadza konsultacje z załogą niezależnie od tego, czy decyzja dotycząca zwolnień grupowych pochodzi ?od niego czy od spółki sprawującej nad nim kontrolę. Jednak polskie przepisy muszą być interpretowane zgodnie z wytycznymi prawa europejskiego. Polski pracodawca musi zatem rozpocząć konsultacje, gdy decyzje gospodarcze grupy kapitałowej zmuszają go do rozważenia, jako jednej z opcji, redukcji załogi.
Konsultacje muszą się odbyć, zanim zwolnienia zostaną przesądzone. Jeżeli decyzja ostateczna już zapadła, to konsultacje są iluzoryczne ?i stoją w sprzeczności z ich celem, którym jest ewentualne uniknięcie zwolnień.
Konsultacje przeprowadzone ?w nieodpowiednim terminie mogą być podstawą roszczeń pracowników o przywrócenie do pracy albo o odszkodowanie. ?W praktyce może być to bardzo utrudnione, ponieważ pracownik z reguły nie ma pełnej informacji o tym, kiedy w grupie kapitałowej zapadła ostateczna decyzja ?o zwolnieniach.
Polski pracodawca, u którego ?nie działają związki zawodowe, konsultuje zamiar przeprowadzenia zwolnień grupowych ?z wybranymi w tym celu przedstawicielami pracowników. Jeżeli w zakładzie już działa rada pracowników, to z nią także trzeba skonsultować taką redukcję. Odczytując literalnie polskie przepisy, można dojść do wniosku, że trzeba przeprowadzić dwie niezależne od siebie konsultacje – z przedstawicielami pracowników i z radą. Jest to mało praktyczne rozwiązanie, powodujące niezasadne mnożenie konsultacji. Rozbieżność w ich wynikach może prowadzić do niepotrzebnych konfliktów. Rozwiązaniem może być wskazanie w regulaminie rady, że będzie ona uznawana za reprezentanta załogi na potrzeby ustawy o zwolnieniach grupowych. Żeby uniknąć sporów ?w tym zakresie, na taki zapis zgodę powinni wyrazić pracownicy wybierający członków rady.