Tak wynika z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Kielcach, który kontrolował zasadność nałożenia na przedsiębiorcę kary, za zajęcie pasa drogowego bez zezwolenia.

Prezydent Miasta wymierzył mężczyźnie karę pieniężną w wysokości prawie czterech tysięcy złotych za to, że ten zajmował pas drogowy na wyłączność, bez wymaganego przepisami ustawy o drogach publicznych zezwolenia zarządcy drogi.

W czasie kontroli legalności zajęcia pasa drogowego urzędnicy ratusza ustalili, że na jednej z ulic miasta, tuż przy chodniku prowadzącym do urzędu skarbowego umieszczono punkt usługowy - konkretnie samochód osobowy, w którym mężczyzna świadczył tak zwane „usługi wypełniania druków wszelakich dla ludności”. Zdaniem skarbówki nielegalność prowadzonej na ulicy działalności gospodarczej bez zezwolenia potwierdzały liczne kontrole, nagrania z monitoringu, pochodzące z kamery zamontowanej na budynku Urzędu Skarbowego oraz dane zebrane podczas przesłuchań samych pracowników US.

W odwołaniu złożonym do Samorządowego Kolegium Odwoławczego przedsiębiorca wskazał, że Dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg poinformował go, iż do osób prowadzących działalność usługową, nie zajmujących stałego miejsca w pasie drogowym nie ma zastosowania ustawa o drogach publicznych. Natomiast inaczej interpretuje przepisy prezydent miasta, który kierując się wytycznymi Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej uznał, że doszło do zajęcia pasa drogowego bez zezwolenia.

Przedsiębiorca dodał także, że samochód, który został uznany za punkt usługowy jest sprawny technicznie i służy mu do przemieszczania się po drogach, więc nie można mówić o zajęciu pasa drogowego na wyłączność. Wskazał, że parkuje w różnych miejscach tego pasa, tak jak inni kierowcy, natomiast pod urzędem nie ma go w weekendy, ani po godzinie szesnastej w dni powszednie.

SKO uznało, że mężczyzna zajmował pas drogowy w celu prowadzenia działalności usługowej, gospodarczej, a nie w celu zaparkowania pojazdu osobowego. Jego zdaniem przedsiębiorca nie zostawiał na parkingu pustego pojazdu, lecz stale w nim przebywał, z zamiarem świadczenia usług osobom trzecim – co potwierdzały napisy "PIT tu w tym aucie" i "Zwrot VAT za materiały budowlane".

Zdaniem Kolegium w sprawie doszło do zajęcia pasa drogowego na zasadzie wyłączności bez zezwolenia, a tym samym kara pieniężna została wymierzona prawidłowo.

Legalność działań urzędników wkrótce musiał ocenić Wojewódzki Sąd Administracyjny w Kielcach.

W skardze do WSA mężczyzna zarzucił prezydentowi miasta, że ten nie jest organem uprawnionym do oficjalnej wykładni przepisów ustawy o drogach publicznych lub organem nadzoru orzeczniczego. Dodał, że kara została wydana w oparciu o niedopuszczalne uproszczenia dowodowe, takie jak np. ustalenie na podstawie jednego zdjęcia z danego dnia, że ten zajmował pas na zasadzie wyłączności przez cały czas, w sytuacji gdy z tego miejsca korzystają również inne podmioty.

23 grudnia 2013 roku sąd uznał, że pojazd należący do mężczyzny służył mu przede wszystkim do przemieszczania się, a nie po to, by na stałe prowadzona była w nim działalność gospodarcza. Stwierdził również, że inne spojrzenie na sprawę prowadziłoby do wniosku, iż każdy pojazd, który ze swej natury służy do celów transportowych, a jest oznaczony informacjami o charakterze reklamowymi zaparkowany został w pasie drogowym drogi publicznej bez zezwolenia zarządcy drogi, został w nim zaparkowany nielegalnie. WSA zwrócił również uwagę, iż nie bez znaczenia jest fakt, że w spornym pasie drogowym umieszczony jest zakazu postoju z dopuszczalnym czasem do dwudziestu minut, co powoduje nie możliwość zajęcia pasa na prawach wyłączności (II SA/Ke 869/13).

Wyrok jest nieprawomocny. Przysługuje na niego skarga do Naczelnego Sądu Administracyjnego.