Takiego zdania był Wojewódzki Sąd Administracyjny w Kielcach, który zbadał sprawę kobiety starającej się o urzędowe stwierdzenie choroby zawodowej.

Kobieta skarżyła się na dolegliwości w nadgarstku w związku z wykonywana pracą, więc udała się do lekarza medycyny pracy. Ten po zbadaniu jej zgłosił powiatowemu Inspektorowi Sanitarnemu podejrzenie choroby zawodowej. Jego zdaniem istniało prawdopodobieństwo wystąpienia tzw. zespołu cieśni w obrębie nadgarstka.

Powiatowy inspektor zbadał przebieg pracy zawodowej i stwierdził, że kobieta faktycznie wykonywała czynności zawodowe, powodujące przeciążenie układu ruchu i obwodowego układu nerwowego w obrębie kończyn górnych.

Na przestrzeni dwunastu lat pracowała fizycznie w magazynach. Najpierw przez dziewięć lat w charakterze robotnika pomocniczego w chłodni oraz robotnika magazynowego pakowacza, na stanowisku robotnika pomocniczego, gdzie do jej obowiązków należało: wysypywanie zamrożonych produktów z worków na stół i przebieranie ich, odbieranie zamrożonych produktów z kalibrownicy do worków, podawanie do sortowania ręcznego, odważanie zamrożonych produktów i ich pakowanie.

Praca tam wykonywana była w zimnym mikroklimacie. Przez ostanie lata kobieta pakowała również w ekspedycji. Do jej obowiązków należało pakowanie lekarstw do pudełek.

Wojewódzki Ośrodek Medycyny Pracy oraz Instytut Medycyny Pracy przeprowadziły postępowanie diagnostyczno-orzecznicze i wydały orzeczenia lekarskie o braku podstaw do rozpoznania u pracownicy choroby zawodowej - zespołu cieśni w obrębie nadgarstka, wymienionej w wykazie chorób zawodowych rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie chorób zawodowych.

Lekarze stwierdzili, że warunkiem koniecznym do uznania zawodowej etiologii zespołu cieśni nadgarstka jest wykonywanie czynności zawodowych związanych z pracą wymagającą rutynowych, powtarzających się, szybkich i niezmiennych ruchów dłoni w maksymalnym zgięciu oraz prostowaniu nadgarstka, połączonych z dużym naciskiem i w długich przedziałach czasowych. Natomiast na stanowiskach pracy, które zajmował kobieta nie stwierdzono czynników, które w sposób bezsporny lub z wysokim prawdopodobieństwem mogły przyczynić się do powstania takiego schorzenia.

Lekarze dodali, że wykonywane prace mogły faktycznie obciążać kończyny górne, jednak nie wymagały wykonywania takich ruchów, które mogłyby spowodować ucisk na nerw pośrodkowy w kanale nadgarstka. Ich zdaniem dyskomfort wskazywał na zaburzenia gospodarki lipidowej i przemawiał za pozazawodową etiologią schorzenia.

Powiatowy inspektor, podobnie jak wojewódzki odmówili stwierdzenia choroby zawodowej. Wyjaśnili, że postępowanie diagnostyczno-orzecznicze zostało przeprowadzone prawidłowo, a wydane orzeczenia lekarskie mają walor opinii biegłego, którą organy administracji są związane.

Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Kielcach, który w wyroku z 3 października 2013 roku również nie widział podstaw do stwierdzenia u kobiety choroby zawodowej zespołu cieśni nadgarstka.

WSA orzekł, że kontrolując decyzje inspekcji sanitarnej pod względem zgodności z prawem może kwestionować orzeczenia lekarskie jedynie w przypadku ich wzajemnej bądź wewnętrznej sprzeczności - a takie sytuacje w sprawie nie występują.

Sąd dodał, że sporządzone na potrzeby postępowania opinie lekarskie są spójne, rzetelne i wyczerpująco uzasadnione (II SA/Ke 657/13).

Wyrok jest nieprawomocny. Przysługuje na niego skarga do Naczelnego Sądu Administracyjnego.