Rz: Czy zwalniając podwładnego, szef powinien liczyć się z procesem sądowym? Jak ma się do niego przygotować?
Dawid Zdebiak:
Już w chwili zwalniania pracodawca powinien mieć gruntownie przemyślane, jak i przy pomocy jakich dowodów będzie bronił swojej decyzji przed sądem. Najlepiej już wówczas zgromadzić odpowiednie dokumenty, ustalić, które osoby będzie zgłoszał na świadków.
Obecnie nie wystarczy mieć racji, trzeba ją jeszcze wykazać i to w odpowiednim momencie. Od zeszłego roku pracodawca musi bowiem zgłosić wszystkie fakty i dowody już w odpowiedzi na pozew zwolnionego, a termin na jej złożenie wyznacza sąd. Zazwyczaj są to 2 tygodnie. Jeżeli akurat wypada np. długi weekend albo szef z obiektywnych przyczyn nie jest w stanie przygotować stanowiska, może poprosić sąd o przedłużenie tego terminu. Musi to jednak zrobić, zanim on upłynie.
Pominięcie istotnych okoliczności czy dowodów w odpowiedzi na pozew spowoduje, że sąd nie uwzględni późniejszego stanowiska firmy. Wyjątkowo – i trzeba do tego sąd przekonać – rozważy uzupełnienie, jeżeli pracodawca przekroczył termin bez swojej winy albo nowe wnioski nie przedłużą postępowania lub pojawią się inne szczególne okoliczności. Trzeba się jednak liczyć z tym, że sądy rygorystycznie traktują pracodawców.
Przed jakim sądem toczy się proces wytoczony przez pracownika, a przed jakim, gdy pozywa pracodawca?
Zgodnie z ogólną regułą sprawa toczy się przed sądem, w którego okręgu mieszka lub ma siedzibę pozwany. Powód, jeżeli jest to dla niego wygodniejsze lub liczy na szybsze załatwienie sprawy, może wnieść sprawę pracowniczą do sądu, w którego okręgu praca jest, była lub miała być wykonywana bądź w którego okręgu znajduje się zakład pracy. Jeżeli pracownik wniósł pozew do sądu niewłaściwego miejscowo, szef może się domagać przekazania sprawy do tego właściwego, ale powinien to zrobić i uzasadnić, zanim wda się w spór, tzn. na początku odpowiedzi na pozew.
Jakie koszty ponosi pracodawca, gdy przegra spór sądowy z zatrudnionym?
Przegrywając, musi liczyć się ze zwrotem pracownikowi kosztów jego zastępstwa w procesie przez adwokata czy radcę prawnego. Choć w większości wypadków postępowanie przed sądem jest bezpłatne dla pracownika, to pracodawca w razie przegranej będzie musiał wnieść opłatę w wysokości 5 proc. roszczeń pracownika. Jeśli kwota jego roszczeń nie przekracza 50 tys. zł, opłata trafia na konto sądu. Jeśli te żądania są wyższe, opłatę oddaje się pracownikowi.
Czy w postępowaniu uproszczonym szef może dochodzić odszkodowania od pracownika?
Jeżeli pracodawca dochodzi od pracownika do 10 tys. zł, stosuje się przepisy o postępowaniu uproszczonym, a pozew i inne pisma trzeba sporządzić na specjalnych formularzach. Nawet jeśli roszczenia firmy są wyższe, warto wystąpić do sądu o nakaz zapłaty. Można go bowiem wydać bez organizowania rozprawy, co przyspieszy takie postępowanie.
—rozmawiał Mateusz Rzemek