Sprzedawcy w sklepach nie będą już musieli oznaczać ceną niemal każdej sztuki towaru, jaki mają w swojej ofercie. Wprowadzenie takiego ułatwienia przewiduje przyjęty wczoraj przez Radę Ministrów projekt założeń do projektu nowelizacji ustawy o cenach.

Pomysł likwidacji obowiązku tzw. metkowania produktów lub ich opakowań przygotowało Ministerstwo Finansów. Zdaniem resortu zbyt angażuje on personel sklepu, a w konsekwencji przyczynia się do wzrostu cen, który jest rezultatem wykonywania dodatkowych, czasochłonnych czynności. Ministerstwo wskazuje, że oznaczanie ceną każdego towaru z osobna jest szczególnie uciążliwe dla mikroprzedsiębiorców.

To, że na pudełku np. pasty do zębów czy proszku do prania nie zobaczymy naklejonej metki z ceną, nie oznacza, że nie dowiemy się, ile zapłacimy za produkt w sklepowej kasie. Sprzedawcy będą mieli obowiązek eksponowania cen w taki sposób, by konsument nie musiał dodatkowo o nie pytać. W projekcie założeń nie ma wskazanego konkretnego sposobu uwidaczniania ceny. Ma on zostać określony dopiero w przepisach wykonawczych do nowelizacji. Można się jednak domyślać, że wystarczy, jeśli sklep np. wywiesi cenę na półce z towarem.

Okazuje się, że już dziś nie zawsze towar jest ometkowany. Przepisy określają, że nie ma takiego wymogu m.in. w odniesieniu do towarów o małych gabarytach, jak np. lakier do paznokci, sadzonki roślin, cięte kwiaty, cegły czy żywe zwierzęta.

Gwarancją tego, że konsumenci poznają ceny w sklepie mimo braku metki, ma być kara za brak odpowiedniej informacji. Wyniesie ona równowartość 10 tys. euro.

Etap legislacyjny prace nad projektem w RCL