Wyrok zapadł w sprawie wniesionej przez InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeniowe SA.
Miasto Gdańsk skierowało do niego zaproszenie do negocjacji na ubezpieczenie inwestycji. Jak podkreślał InterRisk, strony porozumiały się co do wszystkich istotnych postanowień umowy. Później jednak miasto unieważniło postępowanie. Powołało się na art. 93 ust. 1 pkt 4 prawa zamówień publicznych mówiący, że zamawiający umarza postępowanie, jeśli cena najkorzystniejszej oferty lub oferta z najniższą ceną przewyższa kwotę, którą zamawiający przeznacza na sfinansowanie zamówienia. Zdaniem odwołującego ten przepis nie ma zastosowania do zamówień z wolnej ręki, ale do tych, w których firmy chcące wziąć udział w postępowaniu składają oferty.
Umowa jest zawarta, gdy strony zgodzą się na wszystkie jej postanowienia
Podobnie uznała Krajowa Izba Odwoławcza (sygnatura akt: KIO 2808/11). Wskazała jednak, że umarzając postępowanie, zamawiający postąpił prawidłowo, bo mimo że w tym trybie ma zastosowanie art. 72 § 1 kodeksu cywilnego, zgodnie z którym do zawarcia umowy dochodzi, gdy strony negocjacji porozumieją się co do wszystkich jej postanowień, to trzeba uwzględnić konieczność zachowania formy pisemnej dotyczącą zamówień publicznych. Decyzja o zawarciu umowy ostatecznie jest podejmowana przez kierownika zamawiającego.
– Nie musi on zaakceptować wyników negocjacji. Ich znaczenie polega więc w tym wypadku na wypracowaniu projektu przyszłej umowy – mówi radca prawny Mariusz Bidziński.
KIO odniosła się też do działań zamawiającego między zakończeniem negocjacji a unieważnieniem postępowania, na które wskazywał InterRisk (m.in. informowanie, że wstrzymanie podpisania umowy wynika z trudności w wycenie). Izba wskazała, że odwołujący może dowodzić przed sądem powszechnym, iż doszło do naruszenia dobrych obyczajów, do których odwołuje się art. 72 § 2 p.z.p.
– Musiałby wykazać szkodę wywołaną tym, że liczył na podpisanie umowy – mówi Bidziński.
sygnatura akt: KIO 2808/11