Nie ma też podstaw do rozszerzenia ich kompetencji. Nie jest to możliwe nawet w ramach generalnych zasad prawa do sądu – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny (sygnatura akt: II GSK 759/11).

Można natomiast skarżyć rozstrzygnięcia właściwych organów podjęte na skutek wniosków i wystąpień pokontrolnych NIK.

Spółka z o.o. Elewarr w Warszawie, której skargę kasacyjną NSA z takim właśnie uzasadnieniem oddalił, prawdopodobnie zwróci się ze skargą konstytucyjną do Trybunału Konstytucyjnego.

– Powstaje wątpliwość, czy w warunkach gospodarki rynkowej, gdy funkcje publiczne i zadania państwa są wykonywane przez podmioty działające w różnych formach cywilnoprawnych, może je kontrolować organ państwa powołany do kontroli jednostek państwowych. Może też narzucać poprzez wnioski i wystąpienia określone kierunki działalności, które wcale nie muszą być dla firmy najefektywniejsze – mówi radca prawny Elżbieta Boniuszko, reprezentująca Elewarr.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie odrzucił skargę spółki, gdyż NIK nie jest organem administracji publicznej, którego działalność może być sprawdzana przez sąd. Działania kontrolne nie należą do żadnej z kategorii spraw wymienionych w art. 3 prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi.

Firma wniosła skargę kasacyjną do NSA. Wyodrębnienie naczelnego organu państwa do sprawowania kontroli nie oznacza, że to nie jest organ administracji publicznej – twierdziła.

Opublikowanie oceny działalności firmy może obniżyć jej renomę i zaufanie do niej

– Działania kontrolne NIK nie powinny być wyłączone z bezstronnej kontroli sądowej. Ogólna ocena parlamentu nie wystarczy – przekonywała podczas rozprawy w NSA pełnomocniczka spółki. – Opublikowanie wniosków pokontrolnych przekłada się na ocenę działalności firmy. Mogą obniżyć jej renomę, zaufanie konsumentów i kontrahentów oraz wartość giełdową. Chociaż w ustawie o NIK nie są zapisane żadne sankcje za niewykonywanie wniosków pokontrolnych, są stosowane na podstawie innych przepisów. Nie może być tak, że działania o takich skutkach nie podlegają żadnej kontroli sądowej.

W ocenie Marty Dobkowskiej, radcy prawnego NIK, czynności kontrolne NIK nie mogą podlegać właściwości sądów administracyjnych. Nie miałoby to podstaw prawnych. NIK ma specyficzną pozycję określoną w rozdziale IX konstytucji jako naczelny organ kontroli państwowej, a nie jako organ administracji publicznej.

Również NSA nie podzielił argumentów skargi kasacyjnej.

– NSA potwierdza stanowisko, że NIK nie jest organem administracji publicznej w rozumieniu art. 1 p.p.s.a. i jej działalność kontrolna nie podlega kognicji sądów administracyjnych – powiedział sędzia Janusz Zajda. Przypomniał, że w orzeczeniu z 1998 r. Trybunał Konstytucyjny określił, że NIK jest samodzielnym odrębnym organem kontroli państwowej, usytuowanym między Sejmem i rządem. Jakakolwiek zmiana jej pozycji ustrojowej wymagałaby zmiany konstytucji. Od organów administracji różni ją też zakres działania, określony w art. 203 konstytucji i art. 2 ustawy o NIK. Nie ma ona środków władczych ani środków przymusu, którymi dysponuje administracja publiczna. Działa poprzez wystąpienia pokontrolne, które nie mają charakteru rozstrzygnięć administracyjnych.