Byłem na sprawach, w których pojawiło się stanowisko, że samo naruszenie ogólnych zasad gospodarności nie jest podstawą do zasądzenia od członków zarządu odszkodowania dla spółki. Sądy podkreślały, że niezbędne jest wykazanie im złamania prawa bądź umowy spółki (art. 293
). Jak należy rozumieć te zasady?
Stanisław Sołtysiński:
Niedochowanie standardu profesjonalnej staranności przewidzianej w art. 293 § 2 i art. 483 § 2 k.s.h. stanowi naruszenie ustawy pozwalające z reguły zarzucić winę i naruszenie obiektywnej miary należytej staranności. Wykładnia Sądu Najwyższego prowadzi natomiast do wniosku, że ustawodawca z jednej strony wymaga podwyższonej staranności, odsyłając do art. 355 § 2
, a z drugiej zakłada, że nawet rażące naruszenie tego standardu, które nie zostało szczegółowo określone w konkretnym przepisie lub umowie spółki, nie pociąga odpowiedzialności odszkodowawczej z art. 293 k.s.h.
Taka wykładnia powoduje, że np. powierzenie przez zarząd pieczy nad przewozem pieniędzy spółki złodziejowi albo narażenie spółki na szkodę wskutek zwłoki nie powoduje odpowiedzialności zarządu za powstałą szkodę, jeżeli takie zaniedbania nie stanowią naruszenia konkretnego przepisu lub umowy (statutu).
Czy to nie jest ewidentna luka?
Ustawa i umowa spółki mogą określić jedynie niewielki margines obowiązków piastunów, dlatego uzasadnione jest stanowisko, że należyta staranność, o której mowa w art. 293 § 2 i 483 § 2 k.s.h., określa dostatecznie zakres ich obowiązków.
Stanowisko przyjęte w orzecznictwie podważa pogląd przyjęty pod rządami kodeksu handlowego, że wzięcie na siebie obowiązków zarządczych wymaga odpowiednich kwalifikacji i doświadczenia, a osoba bez nich nie może bronić się brakiem winy w razie wyrządzenia szkody spółce.
Obecne orzecznictwo pozwala uniknąć odpowiedzialności za rażącą niegospodarność zarówno szewcowi, jak i politykowi, którzy wypełniają obowiązki w spółce giełdowej, chcąc sprawdzić się w nowej roli, jeśli powód nie wskaże konkretnego przepisu prawa lub statutu naruszonego przez takiego menedżera.
Możliwe jest uzyskanie odszkodowania, gdy wykaże się członkowi władz przestępstwo, np. działania na szkodę spółki, ale to wymaga wyroku karnego. Jak inaczej wykazywać owo złamanie prawa?
Wymóg naruszenia konkretnego przepisu jest spełniony, gdy pozwany narusza konkretną normę prawa karnego. Takie sytuacje zdarzają się rzadko, zwłaszcza po uchyleniu art. 585 k.s.h. oraz po zmianach art. 296 kodeksu karnego.
Czy nie ma możliwości odwołania się do jedynie ogólnych norm art. 415
?
Możliwe jest wytoczenie powództwa z art. 415 k.c. Wynika to z art. 300 i 490 k.s.h. Powództwo na zasadach ogólnych mogą wytoczyć wspólnicy i osoby trzecie, np. wierzyciele. Dyskusyjne jest, czy uprawnienie to służy także spółce, a udziałowiec musiałby nie tylko wykazać winę piastuna na zasadach ogólnych, lecz również własną szkodę, co w wielu wypadkach naruszenia obowiązków zarządczych jest bardzo trudne.
Jak się mają do tych zasad regulacje (art. 228 pkt 2 i art. 393 pkt 2 k.s.h.), wedle których aby domagać się odszkodowania od zarządzających spółką, niezbędna jest też odpowiednia uchwała walnego zgromadzenia?
Powzięcie stosownej uchwały przez walne zgromadzenie (zgromadzenia wspólników) o wystąpienie z roszczeniem o naprawienie szkody spółce przez piastuna stanowi przesłankę wytoczenia powództwa. Wymóg taki nie obowiązuje, jeżeli powództwo o naprawienie szkody spółce przez członka zarządu (actio prosocio) wytoczy wspólnik (art. 296 i 487 k.s.h.).
A jakie znaczenie ma brak bądź udzielenie absolutorium?
Znaczenie absolutorium nie zostało jeszcze w pełni wyjaśnione. Uważam, że jego uzyskanie stanowi przeszkodę do wniesienia powództwa przez spółkę, jeżeli okoliczności będące jego podstawą zostały wystarczająco ujawnione w sprawozdaniu zarządu (rady nadzorczej) lub w inny sposób przedstawione zgromadzeniu przed udzieleniem absolutorium. Wskazuje to na doniosłość rzetelnego przygotowania sprawozdań przez zarząd i radę nadzorczą.
- rozmawiał Marek Domagalski