Jako zatrudnionego chroni go jeszcze prawo pracy. Przypomniał o tym [b]Sąd Najwyższy w postanowieniu z 12 sierpnia 2009 r. (II PZP 8/09)[/b].

[srodtytul]Podwójne powiązanie[/srodtytul]

Kodeks spółek handlowych przewiduje, że członek zarządu może być w każdym czasie odwołany uchwałą wspólników. Tu nie ma żadnej wątpliwości. Często jednak zdarza się, że taka osoba jest równocześnie pracownikiem firmy. I tu zaczynają się problemy związane z tym podwójnym powiązaniem.

Z reguły firma chciałaby jak najszybciej po odwołaniu z funkcji członka zarządu rozwiązać z nim angaż. Nie zawsze będzie to proste. Trzeba bowiem pamiętać o drugiej części art. 203 § 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=0878F97C9B855869DA1A3F9BAD45E3AB?id=133014]kodeksu spółek handlowych[/link], który stanowi, że odwołanie nie pozbawia roszczeń ze stosunku pracy lub innego stosunku dotyczącego pełnienia funkcji w zarządzie. Nawet wobec niechcianego pracownika stosujemy więc wszelkie ochronne regulacje prawa pracy, w tym art. 39 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B5E347C50E4D2860978BAD3D891C7A48?n=1&id=76037&wid=337521]kodeksu pracy[/link].

Przewiduje on, że szef nie może wypowiedzieć umowy o pracę temu, komu brakuje nie więcej niż cztery lata do osiągnięcia wieku emerytalnego, jeżeli okres zatrudnienia umożliwia mu uzyskanie prawa do emerytury z osiągnięciem tego wieku. SN nie miał wątpliwości, że brakuje podstaw do przyjęcia, że członkostwo w zarządzie pozbawia tej protekcji.

Sąd niższej instancji próbował argumentować, że w takiej szczególnej sytuacji nieracjonalne jest przyznanie pracownikowi prawa domagania się przywrócenia do firmy. Skoro nie jest już członkiem zarządu, jego obecność w zakładzie została pozbawiona podstaw.

Zdaniem SN nie ma mowy o wykładni celowościowej przepisu. Pod względem językowym jest on jasny i klarowny.

[srodtytul]Pełne konsekwencje[/srodtytul]

SN zaznaczył, że członek zarządu nie musi być zatrudniony w spółce w stosunku pracy, może być przyjęty na umowę cywilną. Stronom wolno więc wybrać podstawę zatrudnienia, która będzie odpowiadała ich interesom. Jeśli odpowiednio ukształtują stosunki, nie pojawi się żaden problem.

Jeżeli jednak spółka i członek zarządu wybierają angaż pracowniczy, czynią to ze wszystkimi konsekwencjami. Dotyczy to również ograniczenia swobody rozwiązania umowy o pracę przez pracodawcę.

[ramka][b]Przykład[/b]

Pana Witolda odwołano z funkcji członka zarządu w dzień po jego 62 urodzinach. Równocześnie wręczono mu wypowiedzenie umowy o pracę łączącej go z firmą.

Pracodawca uważał, że panu Witoldowi nie przysługuje ochrona przed wypowiedzeniem, bo jego stosunek pracy był ściśle związany z członkostwem w zarządzie spółki. Pan Witold ma duże szanse wygrać w sądzie pracy.[/ramka]

Choć w tym postanowieniu SN chodziło o ochronę pracownika w wieku przedemerytalnym (art. 39 k.p.), bez wątpienia podobnie należy ocenić sytuacje członków zarządu – pracowników chronionych przed wypowiedzeniem angażu z innego tytułu, np. ciąży (art. 177 § 1 k.p.).

[i]Autor jest asystentem sędziego w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego[/i]