[b]Mam pytanie w sprawie zatrudniania właścicieli spółki cywilnej w projekcie społecznym, finansowanym z funduszy UE (z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki): jak zatrudniać właścicieli spółki cywilnej w projekcie?

Opis sytuacji: spółka cywilna chce realizować projekt społeczny w ramach PO KL. Właścicielami spółki są 2 osoby, które prowadzą dwie działalności gospodarcze, powiązane ze sobą właśnie spółką cywilną. Spółka prowadzona jest na zasadach partnerskich, tj nie ma dyrektora, prezesa, zastępcy, itd. Właściciele spółki nie pobierają wynagrodzenia z tytułu posiadania spółki, nie pełnią też stanowisk kierowniczych. W planowanym projekcie właściciele spółki chcieliby włączyć się w część realizowanych działań i pobierać z tego tytułu wynagrodzenie. W jakiej formie mogą być zatrudnieni? Na jaką umowę cywilnoprawną/fakturę?

Problem polega na tym, że spółka przy realizacji projektu stanie się grantobiorcą, a grantobiorca sam siebie zatrudnić nie może (właściciel spółki musiałby podpisać umowę z samym sobą). W przypadku osób prowadzących działalność gospodarczą i realizujących projekt społeczny możliwe jest rozliczenie poprzez notę obciążeniową księgową. Czy dotyczy to też spółek cywilnych?[/b]

Przede wszystkim warto zastanowić się, czy w ogóle istnieje potrzeba zawierania jakiejkolwiek umowy. Niewykluczone bowiem, że wszystkie sprawy, o które pyta czytelnik, można załatwić w ramach spółki, bez konieczności zatrudniania kogokolwiek. Zwłaszcza, jeśli celem jest tylko pobierania wynagrodzenia.

Skoro projekt realizuje spółka, to ona będzie uprawniona do otrzymania zapłaty. Osiąga zatem zysk. Rozlicza się z niego na zasadach ogólnych, tj. zgodnie z przepisami podatkowymi, z ewentualnym uwzględnieniem ustawy o rachunkowości.

Wspólnicy są uprawnieni do tego, co ich spółka zarobiła (art. 867 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=5A8F1F59EEF7C8AA3C901A463719E7ED?id=70928]kodeksu cywilnego[/link]). Co prawda przepisy kodeksu cywilnego o zysku spółki cywilnej pochodzą sprzed kilkudziesięciu lat i nie do końca wiadomo, czy pojęcie to należy rozumieć tak jak w prawie podatkowym, rachunkowości czy jeszcze jakoś inaczej. Wątpliwości te nie zmieniają jednak zasady, że pieniądze wolno wspólnikom pobrać i to bez konieczności wystawiania jakichkolwiek faktur.

Gdyby dotychczasowe postanowienia kontraktu nie wystarczyły, [b]wspólnicy muszą pamiętać, że zawieranie umów z własną spółką to sprawa bardzo niepewna.[/b] Przepisy są bowiem niejasne, czy nie jest to czynność prawna, w której po jednej i drugiej stronie występuje ten sam podmiot. Takie zachowanie – jako czynność dokonana z samym sobą – jest w zasadzie niedopuszczalna.

Wątpliwości te ulegają spotęgowaniu wówczas, gdy chodzi o umowę o pracę. Cechuje się ona tzw. podporządkowaniem pracowniczym, czyli obowiązkiem wykonywania służbowych poleceń pracodawcy. W spółce cywilnej byłoby to trudne, bo „przyjmowany” do pracy wspólnik nie tylko zatrudniałby sam siebie, ale jeszcze musiałby słuchać swego wspólnika, z którym – przynajmniej teoretycznie – ma równe prawa. Dlatego kontraktów takich najlepiej wystrzegać się, a jeśli już nie ma wyjścia, zawrzeć np. umowę o dzieło, umowę o świadczenie usług itp.