Nie ulega wątpliwości, że czytelniczka uległa wypadkowi przy pracy. Jest to nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną, powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w związku z pracą, w tym podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika zwykłych czynności lub poleceń przełożonych.

To definicja, którą wskazuje art. 3 ust. 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=0ADE6E633A6991A21ADD997C0B605540?id=167515]ustawy z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (DzU nr 199, poz. 1673 ze zm.)[/link].

Zatem aby miał miejsce taki wypadek, muszą wystąpić trzy elementy: nagłość, przyczyna zewnętrzna i związek z pracą. Świadczenia z ubezpieczenia wypadkowego nie przysługują ubezpieczonemu, jeżeli wyłączną przyczyną nieszczęścia było udowodnione naruszenie przez ubezpieczonego przepisów o ochronie życia i zdrowia, spowodowane przez niego umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa.

Nagłość z kolei odnosi się do czasu trwania zdarzenia, a zewnętrzność oraz bezpośredniość dotyczą jego przyczyny [b](wyrok Sądu Najwyższego z 4 października 2006 r., II UK 40/06)[/b].

Wypadek przy pracy wymaga więc krótkotrwałego działania zewnętrznego na organizm pracownika, a przyczyną zewnętrzną może być każdy czynnik pochodzący spoza organizmu poszkodowanego zdolny wywołać w istniejących warunkach szkodliwe skutki. Mogą to być np. siły przyrody, ruch maszyny czy zachowanie innego pracownika.

Reklama
Reklama

Ponadto przyczyna zewnętrzna nie musi być wyłączną przyczyną wypadku. Wystarczy, że była bezpośrednia i istotna.

[b] Aby zakwalifikować sytuację jako wypadek przy pracy, istotne jest także to, że gdyby w tym czasie i miejscu czytelniczka nie pracowała, nie uległaby wypadkowi.[/b] Poza tym skręcenia czy złamania nogi to częste wypadki przy pracy.