Firmy średnie, małe i mikro chętnie sięgają po środki z funduszy Unii Europejskiej, bo mogą dzięki nim zmniejszyć swoje nakłady na inwestycje. I tak jednak muszą wyłożyć część pieniędzy. Mogą to być ich środki własne, ale też pochodzące z kredytu lub leasingu.

[srodtytul]Kredyt nadal popularniejszy[/srodtytul]

Z raportu przygotowanego na zlecenie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego wynika, że kredyt jest wykorzystywany częściej niż leasing. W przypadku dotacji unijnych przyznanych na lata 2004 – 2006 jego udział wyniósł ponad 70 proc. Natomiast udział leasingu we wnioskach rekomendowanych do realizacji w czterech rundach średnio wyniósł nieco mniej niż 10 proc.

– Obecnie wydajemy coraz więcej promes, które dołączane są do wniosków składanych przez klientów – mówi Robert Samsel, członek zarządu i dyrektor sprzedaży SG Equipment Leasing.

Jak podkreśla Mariusz Zawada, dyrektor Departamentu Sprzedaży Fortis Lease Polska, do atutów leasingu należy szybkie podejmowanie decyzji o przyznaniu finansowania, zwłaszcza w przypadku przedmiotów, które można łatwo sprzedać na rynku wtórnym. Istotne jest także to, że firmy leasingowe mają mniejsze wymagania dotyczące zabezpieczeń.

[srodtytul]Nierówne traktowanie[/srodtytul]

Przy współfinansowaniu inwestycji unijnych leasing i kredyt nie były traktowane tak samo. Klient korzystający z kredytu mógł zaraz po zakończeniu inwestycji otrzymać całość dotacji. Natomiast w przypadku leasingu środki były przekazywane dopiero po zapłaceniu przez klienta sześciu rat. Wiele dotychczasowych utrudnień zostało na szczęście usuniętych. Dlatego przy funduszach unijnych przyznanych na lata 2007 – 2013 wykorzystanie leasingu powinno być większe.

– Leasing jest kosztem kwalifikowanym. Oznacza to, że podlega refundacji ze środków unijnych w ramach wszystkich programów operacyjnych, zarówno krajowych, jak i regionalnych – mówi Maria Awa, specjalista ds. funduszy unijnych w EFL.

Beneficjenci wciąż jednak częściej wybierają kredyt. Dlaczego? Otóż refundacja kosztów związanych z leasingiem odbywa się na podstawie zapłaconych faktur leasingowych, czyli w ratach. Beneficjenci muszą dostosowywać okres realizacji projektów do czasu trwania umowy leasingowej. Rozliczanie leasingu jest więc rozłożone w czasie. Z tego powodu firmy, dla których finansowanie w formie leasingu mogłoby być atrakcyjniejsze od kredytu – m.in. z uwagi na szybsze i prostsze procedury czy niższy udział własny – decydują się na kredyt, a jeśli nie mogą sprostać wymaganiom banków, w ogóle rezygnują z inwestycji.

– Doskonałym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest możliwość refundacji faktury zakupu. Beneficjent przedkłada instytucji przyznającej wsparcie fakturę wystawioną na leasingodawcę przez dostawcę danego dobra. To rozwiązanie jest zapisane w krajowych wytycznych dotyczących kwalifikowalności wydatków w ramach funduszy strukturalnych i Funduszu Spójności na lata 2007 – 2013. Obecnie zapis ten jest wprowadzany do programu operacyjnego „Infrastruktura i środowisko” – mówi Maria Awa.

[srodtytul]Potrzebny zapis[/srodtytul]

Gdyby zapis dotyczący refundacji kosztu zakupu udokumentowanego fakturą znalazł się we wszystkich programach operacyjnych, znacznie ułatwiłoby to beneficjentom rozliczanie projektów. Przyczyniłoby się zatem do wzrostu zainteresowania leasingiem. Zwłaszcza że ta forma finansowania jest dla firm łatwiej dostępna, bo firma leasingowa, będąc właścicielem przedmiotu, inaczej niż bank kalkuluje ryzyko i ma mniejsze wymagania dotyczące zabezpieczeń. Dla przedsiębiorcy leasing jest również korzystniejszy ze względów podatkowych.

Leasingodawcy chcą też uczestniczyć w projektach pro- ekologicznych związanych ze zobowiązaniami, które Polska wzięła na siebie, wstępując do Unii Europejskiej. Na przykład BZ WBK Leasing finansuje elektrownie wiatrowe. – Wartość tego typu inwestycji, które powinny być zrealizowane w Polsce do 2010 r., szacuje się na 600 mln – 1,2 mld euro. Łączna moc pochodząca z elektrowni wiatrowych powinna wynieść od 500 do 1000 MW – mówi Wojciech Nowacki, prezes zarządu BZ WBK Finanse & Leasing.

[ramka][b]Kupić czy płacić za użytkowanie[/b]

- Umowa kredytowa trwa zwykle do momentu spłacenia pożyczonego kapitału i odsetek. Mechanizm ten nie działa w leasingu. Klient nigdy nie spłaca całego kapitału. Płaci za użytkowanie przedmiotu, przez co jego miesięczne obciążenie może być niższe.

- W leasingu klient sam decyduje, czy płaci niskie raty (wtedy po zakończeniu umowy wartość przedmiotu jest wyższa), czy płaci co miesiąc więcej (ale wówczas wartość przedmiotu jest niższa). Po zakończeniu umowy leasingu firma może wykupić np. auto czy maszynę po cenie niższej od rynkowej. Może także przedłużyć umowę leasingu lub wskazać nabywcę, który kupi dany przedmiot za cenę rynkową.

- Kilka lat temu raty leasingowe były sporo wyższe niż raty kredytowe. Potem firmy leasingowe zaczęły ze sobą ostro konkurować, co spowodowało znaczące obniżenie pobieranych przez nie marż.

- Firmy leasingowe mają zwykle dość korzystne rabaty u producentów i dilerów pojazdów. Dzięki temu samochód czy maszynę można kupić o kilka lub kilkanaście procent taniej. Zapewniają też bardziej kompleksową usługę niż banki. [/ramka]