[b]Rz: Dość powszechnie, panie mecenasie, zaczyna się mówić o kryzysie, a nawet recesji. Czy należy spodziewać się większej liczby upadłości? [/b]
Piotr Zimmerman: Z pewnością tak. Niezależnie od tego, jak znaczący okaże się kryzys i towarzyszące mu spowolnienie gospodarcze, na pewno towarzyszyć mu będzie fala upadłości. Jest to proces naturalny, prowadzący do wyeliminowania z rynku podmiotów najsłabszych, najmniej przygotowanych na przetrwanie ciężkich czasów. Będą oczywiście branże, których kryzys ten dotknie w największym stopniu, i tu można się spodziewać fali bankructw: w przemyśle budowlanym i wśród deweloperów. Nagłe zmiany kursów walut z kolei dotykają spółek ze wszystkich branż – jeżeli korzystały z instrumentów finansowych i w związku z tym poniosły duże straty, o czym ostatnio coraz głośniej.
[b]Podczas niedawnej konferencji „Rozwiązywanie sporów w czasie kryzysu”, zorganizowanej przez Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej, jego prezes postulował usunięcie z [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=169085]prawa upadłościowego[/link] art. 142, który mówi, że „zapis na sąd polubowny dokonany przez upadłego traci moc z dniem ogłoszenia upadłości, a toczące się już postępowania ulegają umorzeniu”. W tej sytuacji bowiem przedsiębiorca, choćby był u finału arbitrażu, traci szanse na rozwiązanie takiego sporu.[/b]
Z tym postulatem zgadzam się w pełni. Istniejący obecnie przepis właściwie przekreśla wszystkie pozytywne skutki zapisu na sąd polubowny. Okazuje się bowiem, że kontrahent z trudnościami (a przecież z takim w większości wypadków dochodzi do jakiegoś sporu) nie ma szans skorzystania z efektów sądownictwa polubownego, gdyż ewentualna upadłość kontrahenta przerywa bieg takiego postępowania i prowadzi do jego umorzenia. W rezultacie wierzyciel nie tylko traci szansę na rozstrzygnięcie sprawy przez wybrany przez strony sąd polubowny, zaangażowane w ten spór środki i czas, ale także nie ma już szans na wytoczenie powództwa przed sądem powszechnym i ostateczna dla niego staje się decyzja sędziego komisarza w postępowaniu upadłościowym. Postępowanie upadłościowe zaś wymusza swego rodzaju uproszczony tryb rozpoznawania sprawy. Skutek jest taki, że można przegrać sprawę tylko z powodu niekorzystnego układu proceduralnego – merytorycznie mając rację.
[b]Jakie są inne najważniejsze niebezpieczeństwa dla kontrahentów uwikłanych w spory, w szczególności sądowe, z ewentualnym bankrutem? [/b]
Rezultatem ogłoszenia upadłości likwidacyjnej przeciwnika procesowego jest umorzenie spraw, które przeciwko niemu toczymy. Zamiast złożenia pozwu należy dokonać zgłoszenia wierzytelności nim objętej do masy upadłości. Jak już wspomniałem, sprawa zostaje objęta wtedy postępowaniem, które ze swej natury ma charakter uproszczony. Taka sytuacja zawsze jest korzystniejsza dla powoda niż dla pozwanego. Z tego względu nie warto zwlekać z powództwem, w sytuacji gdy zaistnieje podstawa do jego wytoczenia. Zwlekając, narażamy się na ryzyko ewentualnej upadłości pozwanego.
[b]Prawnicy na wspomnianej konferencji radzili negocjowanie kontraktów, zwiększenie zabezpieczeń, ale pierwsze wymaga zgody drugiej strony, drugie zaś dodatkowo – środków, majątku… [/b]
Zawsze negocjacje są lepsze od milczącego zaprzestania wykonywania zobowiązań. Każdy przedsiębiorca, szczególnie w czasie kryzysu, powinien uważnie monitorować stan swoich zobowiązań i reagować na potencjalnie złe sytuacje, jeszcze przed wystąpieniem terminu wymagalności zobowiązań. Zwykle wtedy są i środki, i majątek na dodatkowe zabezpieczenia, można też skorzystać z negocjacji lub postępowania naprawczego. Warunkiem jest szybka reakcja.
[b]Czy trudności kontrahenta dają jakieś dodatkowe podstawy do wycofania się z kooperacji (umowy), by nie brnąć dalej w prawdopodobne straty? [/b]
Prawo pozwala odstąpić od umowy wzajemnej wówczas, gdy z okoliczności wynika, iż druga strona nie wykona swojego zobowiązania. Zawsze jednak w takim wypadku lepiej bardzo ostrożnie rozważyć taką decyzję, biorąc pod uwagę ewentualne korzyści, ale i straty wypływające z odstąpienia od umowy. W tym potencjalne roszczenie odszkodowawcze kontrahenta, który może być przekonany, że jednak wykonałby swoje zobowiązania mimo trudnej sytuacji.