Podczas zagranicznych misji nasze jednostki wojskowe nie tylko walczą. Mają przede wszystkim pomagać miejscowej ludności, np. w Afganistanie.
Dotychczas, chcąc włączyć się w likwidację zniszczeń wojennych czy do pomocy tamtejszym siłom porządkowym, musiały przestrzegać procedur przewidzianych w prawie zamówień publicznych. Nie mogły więc po prostu zlecić wybudowania studni. Wcześniej musiały przeprowadzić przetarg.
Na terenach, na których nie ma dróg, poczty, nie mówiąc już o infrastrukturze telekomunikacyjnej, nie miało to sensu. Przepisy wymagały m. in., aby ogłoszenie o przetargu było publikowane w Internecie. Tylko po co je w nim umieszczać, skoro nikt i tak nie ma do niego dostępu? Firmy, które mogłyby wykonać zlecenie, powinny spełniać określone warunki. Tyle że w takich krajach nie mogą one przedłożyć zaświadczeń o niezaleganiu z podatkami czy niekaralności. Bo jak mają to zrobić, skoro często nie posiadają nawet stałego adresu? Z powodu biurokracji z funduszu pomocowego Departamentu Współpracy Rozwojowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych w krajach objętych wojną udawało się wprowadzić w życie nie więcej niż jeden, dwa projekty rocznie.
Teraz ma się to zmienić. [b]Zaraz po świętach, 27 grudnia, wejdzie w życie nowelizacja [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=247401]prawa zamówień publicznych[/link], która dodaje jeden punkt do katalogu wyłączeń spod jego przepisów.[/b] Zgodnie z art. 4 pkt 5a przepisów ustawy nie stosuje się do „zamówień w ramach realizacji polskiej pomocy zagranicznej udzielanych przez jednostki wojskowe w rozumieniu przepisów o zasadach użycia lub pobytu Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej poza granicami państwa”.
Jest jednak pewne ograniczenie. W grę wchodzą jedynie zamówienia o wartości poniżej tzw. progów unijnych. Jeśli więc wojsko chciałoby za granicą zlecić wykonanie usług lub dostaw na kwotę 133 tys. euro oraz robót budowlanych na kwotę 5,15 mln euro (lub droższych), będzie musiało przestrzegać procedur przetargowych.
Od tych wartości nasze przepisy muszą bowiem być w pełni zgodne z prawem wspólnotowym. A to nie wyłącza spod działania dyrektyw pomocy udzielanej w trakcie misji wojskowej.