Wiele firm komputerowych przez lata skarżyło się na dyskryminowanie ich w przetargach. Zamawiający żądali np. specjalnej świecącej diody czy niestandardowych rozwiązań technologicznych, oferowanych przez jednego tylko producenta. Właśnie po to, aby wyeliminować takie praktyki, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, które odpowiada m.in. za informatyzację kraju, wydało specjalne wytyczne, jakich wymagań nie powinno się stawiać w przetargach na sprzęt komputerowy. Był to również efekt uwag Komisji Europejskiej.

[srodtytul]Nas to nie dotyczy[/srodtytul]

Teraz się okazuje, że wytyczne te nie obowiązują samego MSWiA. [b]W zorganizowanym przez siebie przetargu na ponad 200 zestawów komputerowych postawiło wymagania, których wcześniej samo zakazało[/b]. Chce m.in., aby płytę główną zaprojektowano na zlecenie tego samego producenta, który wytworzył procesor.

– Dla użytkowników nie ma znaczenia, czy procesor i płyta główna pochodzą od tego samego producenta. Nie wpływa to w żaden sposób na wydajność sprzętu – przekonuje Dariusz Ziembiński z firmy Konsultanci Zamówień Publicznych reprezentującej spółkę Action, która zakwestionowała te i inne wymagania.

Michał Rogalski, wiceprezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji, przyznaje, że takie wymagania mogą ograniczać konkurencyjność.

– Dopuszczałbym jednak możliwość ich stosowania. Gdy brakuje innych mierników jakości sprzętu, mogą dać zamawiającemu większą pewność. Pozwalają wyeliminować firmy garażowe – mówi.

[srodtytul]Każdy miał dostęp[/srodtytul]

Spór w poniedziałek rozstrzygała Krajowa Izba Odwoławcza. Przedstawiciele resortu przekonywali, że dzięki kontrowersyjnemu wymaganiu łatwiej będą mogli wyegzekwować naprawy gwarancyjne.

– Tyle że serwis gwarancyjny zapewnia dostawca całego zestawu, a nie producenci poszczególnych elementów – polemizuje Ziembiński.

Skład orzekający uznał, że wymagania nie ograniczają uczciwej konkurencji i są uzasadnione potrzebami MSWiA.

– Wszyscy wykonawcy mają równe szanse na złożenie oferty: jedni dysponując już sprzętem (jednostkami centralnymi) tego samego producenta co płyty główne, inni zaś, zlecając zaprojektowanie płyty głównej producentowi jednostki centralnej – uzasadniła przewodnicząca składu Małgorzata Stręciwilk.

[srodtytul]Bez obowiązku[/srodtytul]

Izba zwróciła uwagę, że niezgodność wymagań specyfikacji z rekomendacjami MSWiA nie oznacza, że złamano prawo. – [b]Rekomendacje wydane przez ministerstwo nie mają mocy powszechnie obowiązującego prawa[/b] – podkreśliła przewodnicząca. – Zamawiający powinien analizować swój opis przedmiotu zamówienia w kontekście zapisów rekomendacji, ale uwzględniając konkretny stan faktyczny, zamawiany produkt i nie pomijając oczywiście norm generalnych wynikających z prawa zamówień publicznych [b](sygn. KIO/UZP 799/08)[/b].

Skład orzekający nie uwzględnił także pozostałych zarzutów zgłoszonych przez firmę Action. Protestowała m.in. przeciwko wymaganiu, aby obudowa była otwierana bez użycia narzędzi, co wyklucza użycie zwykłych wkrętów, i obowiązkowi wyposażenia komputera w specjalny wyświetlacz sygnalizujący błędy systemu.

[ramka][b]Niekonsekwencje MSWiA[/b]

[b]Z rekomendacji ministerstwa[/b]

- nie jest możliwe wymaganie, aby płyta główna, monitor (...) były zaprojektowane przez producenta jednostki centralnej,

- nie jest możliwe wymaganie, aby obudowa oraz jej elementy były demontowane oraz serwisowane bez konieczności odkręcania jakichkolwiek śrub,

- nie jest możliwe wymaganie, aby komputer miał lampki kontrolne (diody) służące do sygnalizowania problemów z nim.

[b]Ze specyfikacji przetargowej[/b]

- płyta główna musi być zaprojektowana na zlecenie producenta jednostki centralnej komputera,

- obudowa musi być otwierana bez konieczności użycia narzędzi (wyklucza się użycie standardowych wkrętów, śrub motylkowych),

- komputer musi być wyposażony w wizualny system diagnostyczny służący do sygnalizowania i diagnozowania problemów z komputerem i jego komponentami.[/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[link=mailto:s.wikariak@rp.pl]s.wikariak@rp.pl[/mail][/i]