Wśród nich są m.in. wymienieni wcześniej posiadacze wózków widłowych na gaz płynny propan-butan. Kłopoty mają też firmy korzystające ze sprężonego gazu ziemnego spalanego w silnikach autobusów lub innych pojazdów.

Jest to również problem dla przedsiębiorców zajmujących się przeładunkiem niektórych paliw, a nawet dla niewielkich warsztatów rzemieślniczych, np. lakierniczych czy stosujących spawarki. Dla tych urządzeń i instalacji brakuje bowiem stawek ryczałtowych. Nie są one zaś zwolnione z opłaty.

Ponieważ nie ma przepisów określających, jak w takich wypadkach wyliczyć wielkość emisji, każda metoda obliczenia powinna być uznana za właściwą. Tyle że wysokość opłat obliczonych według różnych metod będzie różna. Poza tym kosztowne jest też uzyskanie informacji niezbędnych do wyliczenia takiej opłaty.

Można ją na przykład obliczyć, przeprowadzając własne wieloletnie badania różnych wariantów pracy źródła emisji, własne pomiary jednostkowe. Można też skorzystać z literatury albo szukać wskaźników na stronach internetowych. Wskaźniki emisji będą jednak różne w zależności od metody, a co za tym idzie – wyliczone opłaty dla tych samych ilości substancji będą się od siebie różnić.

Brak jednolitych przepisów może spowodować, że marszałek województwa zgłosi zastrzeżenia do wykazu sporządzonego przez przedsiębiorcę. Trzeba więc umieć uzasadnić, dlaczego te, a nie inne, wskaźniki emisji zostały przyjęte przez przedsiębiorcę do wyliczenia opłaty.

Marszałek może zakwestionować opłatę na podstawie własnych ustaleń lub wyników kontroli wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska. Jest to zgodne z art. 288 prawa ochrony środowiska.

Uwaga! Ponieważ nie ma konkretnych przepisów dotyczących sposobów ustalania opłat, przedsiębiorcy trudno będzie się obronić przed niekorzystną dla niego decyzją marszałka.

Jeżeli więc z decyzji będzie wynikać wyższa kwota, to, niestety, taki przedsiębiorca musi się liczyć nie tylko z dopłatą, ale i z odsetkami za zwłokę tak jak przy zaległościach podatkowych.

Jak skomplikowane jest takie wyliczenie, pokazujemy obok.

Józef Błyszcz w swoim warsztacie samochodowym ma lakiernię. Lakieruje wymagające tego, naprawiane u siebie pojazdy, niekiedy przyjmuje też zlecenia na zdobienie aut i motocykli. W jego warsztacie ma więc miejsce zorganizowana emisja substancji do powietrza z procesu malowania samochodów. Musi rozliczyć się za korzystanie ze środowiska, w tym wypadku emisję zanieczyszczeń gazowych do powietrza. W II półroczu 2007 r. rzemieślnik zużył 600 kg lakieru, 300 kg rozcieńczalnika i 100 kg utwardzacza. Malowanie to nie podlega standardom emisyjnym lotnych związków organicznych (LZO), gdyż dotyczy odnawiania pojazdów wykonywanego jako część naprawy, konserwacji i zdobienia pojazdu poza instalacją produkcyjną. Zakład ma wymagane pozwolenie na zorganizowaną emisję substancji.

Wprawdzie nie ma ryczałtowych stawek od tego rodzaju działalności, ale rzemieślnik jest w na tyle dobrej sytuacji, że informacje może znaleźć na ulotkach dołączonych do puszek albo skorzystać z kart charakterystyk, o które trzeba się zwrócić do producenta bądź importera. Ci, zgodnie z ustawą o substancjach i preparatach chemicznych, mają obowiązek podania tych danych.

Lakier zawiera następujące ich ilości:

– etylobenzen 2 proc.

– ksylen 10 proc.

– metyloetyloketon 5 proc.

– mezytylen 2 proc.

– alkohol butylowy 10 proc.

– rozcieńczalnik:

– etylobenzen 2 proc.

– ksylen 10 proc.

– metyloetyloketon 10 proc.

– alkohol butylowy 78 proc.

– utwardzacz:

– etylobenzen 2 proc.

– ksylen 10 proc.

– alkohol butylowy 20 proc.

Obliczenia:

Obliczamy zawartość etylobenzenu

a) w lakierze:500 kg x 2 proc. = 10 kg

b) w rozcieńczalniku300 kg x 2 proc. = 6 kg

c) w utwardzaczu100 x 2 proc. = 2 kg

Tak samo oblicza się następne substancje lotne. Pełne dane z wyliczeniami opłat, stawkami i grupami cenowymi podajemy w tabeli.

– alkohole alifatyczne i ich pochodne – lp. 4,

– ketony i ich pochodne – lp. 28,

– węglowodory pierścieniowe, aromatyczne i ich pochodne – lp. 60.

Opłata za emisję substancji do powietrza w II półroczu 2007 r. wynosi 535 zł. Trzeba ją uiścić marszałkowi województwa, w którym znajduje się zakład, nawet jeżeli nie ma innych emisji z tego zakładu. Opłata przekracza bowiem 400 zł.