Krakowski oddział spółki PKP Polskie Linie Kolejowe ogłosił przetarg nieograniczony na przygotowanie dokumentacji projektowej przebudowy torów na stacji Kolbuszowa. Treść specyfikacji wzbudziła wiele wątpliwości przedsiębiorców, dlatego zadali pytania zamawiającemu. Ten odpowiedział na nie, przesyłając pisma do wszystkich firm, które pobrały u niego specyfikację.

Wyjaśnienia te stały się powodem unieważnienia przetargu. Zdaniem arbitrów oznaczały bowiem de facto zmianę postanowień specyfikacji. Tyle że formalnie, chociaż przepisy dają taką możliwość, zamawiający nie zmodyfikował specyfikacji. Poprzestał jedynie na wysłaniu wyjaśnień do wykonawców.

Jako przykład zmiany treści specyfikacji arbitrzy podali odpowiedź na pytanie dotyczące jednego ze skrzyżowań. Dopiero w niej PKP wskazały informacje istotne dla przygotowania projektu. Wyjaśniły, że przebudowa tego skrzyżowania wiąże się również z koniecznością modernizacji oświetlenia, możliwością przewidzenia wind lub pochylni i uwzględnieniem urządzenia samoczynnej blokady liniowej. Wskazówek tych nie było w specyfikacji.

- Wykonawcy znaleźli się w sytuacji, w której muszą się domyślać intencji zamawiającego, skoro te nie zostały należycie wyartykułowane w treści specyfikacji, albo samodzielnie przyjmują bardziej lub mniej trafne założenia co do sposobu i warunków wykonania zamówienia - stwierdziła przewodnicząca składu arbitrów Honorata Łopianowska. - Skoro odpowiedzi oznaczały zmianę treści specyfikacji, zamawiający powinien ją zmodyfikować.

Dlaczego jest to tak ważne w przetargu nieograniczonym? W tym trybie wykonawcy pobierają specyfikację albo ze strony internetowej, albo w wersji papierowej od organizatora przetargu. Tymczasem odpowiedzi na pytania otrzymali jedynie ci przedsiębiorcy, którzy wzięli specyfikację na papierze. Ci zaś, którzy pobrali ją z Internetu, nie mieli pojęcia o wprowadzonych zmianach.

- W ten sposób naruszona została kardynalna zasada równego traktowania stron - podkreśliła przewodnicząca (sygn. UZP/ZO/0-914/07).