Przetarg zorganizowała stadnina koni w Sępopolu Liskim, której potrzebny jest traktor. W specyfikacji istotnych warunków zamówienia pracownicy stadniny bardzo szczegółowo określili, o jaki pojazd im chodzi. Miał m.in. posiadać silnik o pojemności 6700 cm sześciennych, 24 zawory i moc 220KM.
Właśnie ta nadmierna szczegółowość wzbudziła zastrzeżenia sieradzkiej spółki Crystal Traktor. Z jej rozpoznania rynku wynika bowiem, że tylko jedna firma produkuje ciągnik, który spełnia wszystkie wymagania zamawiającego. Dyskryminują one natomiast innych wykonawców, w tym jedynego polskiego producenta ciągników rolniczych - Ursus.
- Na rynku są oferowane silniki o nieznacznie mniejszej pojemności, mniejszym zużyciu paliwa i mocy -zwracali uwagę w proteście przedstawiciele firmy.
Stadnina nie odpowiedziała na protest. Spółka złożyła więc odwołanie. Na rozprawie nie pojawili się przedstawiciele zamawiającego.
- Zamawiający, poinformowany o terminie rozprawy, nie wziął w niej udziału. Nie przysłał również żadnego ustosunkowania się do zarzutów, czym uniemożliwił sobie prawo kwestionowania twierdzeń odwołującego -podkreśliła przewodnicząca składu orzekającego Jolanta Miśkiewicz.
W tej sytuacji arbitrzy postanowili rozpoznać odwołanie bez udziału zamawiającego. W wydanym wyroku przyznali rację wykonawcy.
-Zgodnie z art. 7 prawa zamówień publicznych zamawiający przygotowuje i przeprowadza postępowanie w sposób zapewniający zachowanie uczciwej konkurencji oraz równe traktowanie wykonawców - przypomniała przewodnicząca. - Zespół arbitrów ustalił, że opisany przez zamawiającego przedmiot zamówienia dotyczy konkretnego ciągnika, a to narusza art. 7 ust. 1 i 2 oraz art. 29 ust. 2 prawa zamówień publicznych -dodała.
Arbitrzy zauważyli, że upłynął już termin składania ofert.
-Oznacza to, że modyfikacja specyfikacji nie jest już możliwa -uzasadniła wyrok unieważniający przetarg Jolanta Miśkiewicz. Zwróciła też uwagę, że wbrew przepisom zamawiający nie udostępnił specyfikacji w Internecie (UZP/ZO/0-759/07).