Obecnie obowiązek utworzenia palarni w firmach zatrudniających powyżej 20 osób nakłada na pracodawców rozporządzenie w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (DzU z 2003 r. nr 169, poz. 1650) oraz art. 5 ust. 1 pkt 3 ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych (DzU z 1996 r. nr 10, poz. 55). Z gwarantowanej przez ustawę ochrony prawa osób niepalących do życia w środowisku wolnym od dymu tytoniowego wynika zakaz palenia w budynku firmy poza odpowiednio przygotowanymi i wyodrębnionymi pomieszczeniami. To właśnie oznacza - jak uznał Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 4 kwietnia 2007 r. - obowiązek urządzenia palarni (sygn. IOSK892/06).
Nowela ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych przewiduje przede wszystkim wprowadzenie zakazu palenia w restauracjach, na dworcach, obiektach sportowych, a nawet w odległości 10 m od budynków oraz w prywatnych samochodach.
Poza tym jednak przewiduje także zdjęcie z przedsiębiorców obowiązku urządzania palarni w zakładach pracy. Istniejące już palarnie, które nie spełniają znacznie zaostrzonych wymogów przewidzianych w nowelizacji, mają być - zgodnie z projektem - zlikwidowane w ciągu miesiąca od wejścia tych przepisów w życie. Wobec likwidacji obowiązku tworzenia palarni w budynku firmy trudno się spodziewać, aby przedsiębiorcy chcieli w tak krótkim terminie dostosowywać dotychczasowe pomieszczenia do nowych, ostrzejszych wymogów.
Z takiej zmiany przepisów ucieszy się większość pracodawców, u których funkcję palarni pełni zazwyczaj korytarz lub pomieszczenie, co prawda wydzielone, ale niespełniające wymagań dotyczących wentylacji czy powierzchni. Jest jednak wiele firm, które zainwestowały niemałe pieniądze w urządzenie takiego pomieszczenia zgodnie z przepisami.
Trudno oczekiwać, że zechcą inwestować dalej, i to solidnie, bo o ile dotychczasowe przepisy wymagały, aby było to pomieszczenie o powierzchni minimum 4 mkw., o tyle nowe mówią o minimum 10 mkw., a poza tym o dwa i pół razy wydajniejszym systemie wentylacyjnym i filtrach zapobiegających wydostawaniu się dymu tytoniowego do atmosfery.
Najlepiej pokazuje to przykład PZU, od którego zaczęła się sprawa zakończona w kwietniu przed NSA. Wystarczy wspomnieć, że koszt samych urządzeń wentylujących wyniósł dwa lata temu ponad 300 tys. zł. Teraz może okazać się, że były to wyrzucone pieniądze. Skoro bowiem nie ma obowiązku urządzania takich pomieszczeń, to zamiast modernizować je według wymagań przewidzianych w noweli, lepiej je będzie zlikwidować.
Masz pytanie do autora, e-mail: m.rzemek@rzeczpospolita.pl
Nowe wymogi są znacznie surowsze
TAK JEST
minimum 4 mkw. powierzchni, nie mniej niż 0,1 mkw. na jednego pracownika korzystającego z palarni podczas jednej zmiany
system wentylacji powinien wymieniać powietrze dziesięć razy w ciągu godziny
zapewnienie odpowiedniej liczby popielniczek
TAK BĘDZIE
minimum 10 mkw., w tym 2 m szerokości i 2,5 m wysokości
system wentylacji powinien zapewniać 25-krotną wymianę powietrza w ciągu godziny, a także mieć zamontowane filtry zapobiegające wydostawaniu się dymu tytoniowego do atmosfery
specjalne urządzenie palarni wykończonej niepalnymi materiałami spełniającymi wszelkie normy bezpieczeństwa
obowiązek przystosowania co najmniej jednej palarni dla niepełnosprawnych