Po ponad dwóch latach przygotowań w maju 2011 r. weszła w życie ustawa o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa.
Coraz częściej słychać o rażących błędach urzędników, za które odpowiedzialność finansową ponoszą interesanci. Na przykład w jednej z placówek ZUS na terenie województwa dolnośląskiego w marcu 2011 r. okazało się, że w wyniku błędu jednej z urzędniczek dwie osoby uzyskały „nagrodę" w postaci nadpłaty w wysokości ponad 88 tys. zł. Inna osoba dostała bezzasadnie ponad 57 tys. zł. Niestety, kwoty te po upływie trzech lat przepadają, tzn. ZUS nie ma już prawa do żądania ich zwrotu.
Centrala ZUS w Warszawie ujawnia dane, zgodnie z którymi w 2008 r. w wyniku właśnie takich nienależnie wypłaconych świadczeń będących skutkiem błędnych wyliczeń pracowników ZUS nadpłacono ponad 6,5 mln zł. W 2009 r. było to 4,9 mln zł. Za wszystkie te błędy płacą ubezpieczeni, a nie ZUS. Ustawa o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy jest co prawda pierwszym krokiem do stworzenia pełnej odpowiedzialności urzędniczej, ale nie zawsze pomoże.
Aby bowiem można było mówić o odpowiedzialności w świetle tej ustawy, ma być spełnionych kilka warunków. Musi dojść do przyznania odszkodowania klientowi urzędu za szkodę wyrządzoną mu z rażącym naruszeniem prawa. Źródłem szkody musi być zawinione działanie lub zaniechanie urzędnika.
Niestety, przesłanki te w praktyce nie są łatwe do spełnienia, a procedura zapłaty przez funkcjonariusza jest skomplikowana i długa. Najpierw odszkodowanie płaci urząd. Potem kierownik urzędu składa do prokuratora wniosek o przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego. Prokurator sprawdza, czy są przesłanki do wytoczenia powództwa przeciwko funkcjonariuszowi.
Do tego uznanie decyzji urzędnika za rażącą odbywa się na podstawie określonych przepisów, głównie administracyjnych. Tymczasem odwołania od decyzji ZUS trafiają do sądów pracy i ubezpieczeń społecznych, które stosują procedury cywilne. Zatem jeśli pracownik ZUS popełni poważny błąd, to w praktyce dochodzenie zapłaty na podstawie nowej ustawy będzie mało prawdopodobne.
—oprac. syg
Autor jest właścicielem firmy szkoleniowej EMM Consulting
Czytaj też:
Zobacz serwisy:
» Dobra Firma » Kadry i płace » ZUS » Składki ZUS » ZUS w sądzie