Na swoim ostatnim posiedzeniu sejmowa komisja "Przyjazne państwo" przychyliła się do tej propozycji.
Znowelizowana w 2008 r. [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=D9B5F87FFB7BB76F45FE1AA78050EC70?id=184677]ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych[/link] wprowadziła dla pracodawcy możliwość przekazywania, za zgodą pracownika, druków RMUA w formie elektronicznej. Jednak wymagania ustawowe (np. konieczność stosowania podpisu elektronicznego) spowodowały, że pracodawcy rzadko wykorzystują tę możliwość. Ograniczenie jest również rezultatem tego, że wciąż wiele firm i samych zainteresowanych nie ma dostępu do sieci internetowej. W 2007 r. Internet posiadało 36,3 proc. gospodarstw domowych.
Kłopotliwy do realizacji jest też wymóg opatrywania wirtualnego druku RMUA podpisem elektronicznym.
W opinii ekspertów PKPP Lewiatan wystawianie druków RMUA powinno odbywać się drogą elektroniczną bez dodatkowych obostrzeń, tak jak jest to w wypadku dokumentów bankowych generowanych elektronicznie, które funkcjonują w obrocie gospodarczym (na mocy ustawy – Prawo bankowe) bez żadnych kwalifikowanych podpisów.
Możliwość elektronicznego przekazywania RMUA miała na celu zdjęcie uciążliwego obowiązku informacyjnego wobec załogi. W trakcie prac nad tym rozwiązaniem specjaliści z Biura Legislacyjnego Sejmu sugerowali, że skutek ograniczenia kosztownej dystrybucji tych dokumentów mógłby być osiągnięty np. poprzez wprowadzenie zasady sporządzania imiennych raportów co kwartał (z podziałem na miesiące). Takie rozwiązanie jest nie do przyjęcia dla wielu pracowników, bo druk ZUS RMUA jest traktowany jako dokument potwierdzający podleganie ubezpieczeniu zdrowotnemu.
Argumentacja, że formularze RMUA są niezbędne np. w służbie zdrowia dla potwierdzenia, czy dana osoba (przyszły pacjent) jest objęta ubezpieczeniem zdrowotnym, wprowadza w błąd. RMUA nie jest żadnym potwierdzeniem prawidłowości wpłat składek przez pracodawcę, ale jedynie ich wyliczenia – twierdzą pracodawcy.
Druk został ponadto stworzony do zupełnie innych celów, niż w praktyce jest wykorzystywany przez służbę zdrowia. Jej placówki powinny mieć możliwość potwierdzenia ubezpieczenia zdrowotnego na podstawie numeru PESEL, bo teraz pacjent jest traktowany jak listonosz dla urzędowych formularzy.