Pismem z 1 czerwca 2018 r. potraktowanym jako skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu skarżąca wniosła o „rozpatrzenie zgodności miejscowego planu przestrzennego zagospodarowania i jego zapisów względem wyrażenia zgody wójta i rady gminy na funkcjonowanie transportowo-magazynowo-przeładunkowej spółki cywilnej". Jej zdaniem wójt gminy błędnie przypisuje terenowi zupełnie inne oznaczenie, a niezależni od gminy urbaniści potwierdzają fakt niezgodności stanu faktycznego z ustaleniami planistycznymi. Rada gminy wniosła o odrzucenie skargi jako wniesionej w sprawie nie należącej do jej właściwości oraz wójta gminy, ani też nie wynikającej z wydania, bądź niewydania decyzji administracyjnej.

W piśmie stanowiącym odpowiedź na wezwanie sądu, skarżąca podała, że jej skarga dotyczy niewykonania przez wójta gminy uchwały w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego gminy. W związku z tak sprecyzowaniem treści skargi przewodniczący wydziału WSA zmienił kwalifikację sprawy, którą wpisano do repertorium SAB jako skargę na bezczynność wójta gminy w sprawie prowadzenia działalności polegającej na prowadzeniu magazynu i bazy transportowej. Sąd pierwszej instancji uznał, że wójt gminy dopuścił się bezczynności. Skargę kasacyjną od wyroku wniosła gmina reprezentowana przez wójta.

Czytaj też: Więcej uprawnień przewodniczącego rady gminy

Naczelny Sąd Administracyjny uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia WSA. Sąd uznał, że pominięcie w postępowaniu sądowoadministracyjnym właściwego organu gminy, który został uznany przez sąd za stronę tego postępowania i pozbawienie tego organu prawa do udzielenia odpowiedzi na skargę wniesioną do sądu administracyjnego uznać należy za przypadek wyczerpujący dyspozycję art. 183 § 2 pkt 5 Prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Ppsa). Zgodnie z art. 183 § 1 Ppsa NSA rozpoznaje sprawę w granicach skargi kasacyjnej, bierze jednak z urzędu pod rozwagę nieważność postępowania. W myśl art. 174 Ppsa, skargę kasacyjną można oprzeć na następujących podstawach: 1) naruszenie prawa materialnego przez błędną jego wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie, 2) naruszenie przepisów postępowania, jeżeli uchybienie to mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy. Nieważność postępowania zachodzi – zgodnie z art. 183 § 2 pkt 5 Ppsa – gdy „strona została pozbawiona możności obrony swych praw". W ocenie NSA w sprawie zachodzi przypadek wskazany tym przepisem Ppsa.

Sąd wojewódzki za stronę postępowania wywołanego skargą uznał wójta gminy, co wynika jednoznacznie tak z pisemnych wyjaśnień pełnomocnika skarżącej poczynionych w toku postępowania, jak również z sentencji zaskarżonego wyroku. W myśl art. 32 Ppsa w postępowaniu w sprawie sądowoadministracyjnej stronami są skarżący oraz organ, którego działanie, bezczynność lub przewlekłe prowadzenie postępowania jest przedmiotem skargi. Jeśli zatem stroną postępowania uznano wójta gminy, to za pośrednictwem tego organu należało wnieść skargę (art. 54 § 1 Ppsa). Także ten organ był uprawniony, a zarazem zobowiązany do udzielenia odpowiedzi na skargę (art. 54 § 2 Ppsa). Udzielenie odpowiedzi na skargę było prawem skarżonego organu. Tymczasem zdaniem NSA sąd pierwszej instancji ograniczył się do uwzględnienia odpowiedzi na skargę udzielonej w imieniu rady gminy przez jej przewodniczącego, nie zaś prawidłowo – wójta gminy. Z art. 19 ust. 2 ustawy o samorządzie gminnym wynika jednoznacznie, że zadaniem przewodniczącego rady gminy jest wyłącznie organizowanie pracy rady oraz prowadzenie obrad rady. W realiach kontrolowanej sprawy wójt pozbawiony został - wskutek błędnego działania sądu wojewódzkiego - prawa do ustosunkowania się do zarzutów skargi, skoro odpisu tej skargi mu nie doręczono.

Sygnatura akt: II OSK 2205/19